Pomiędzy Berkutem a Majdanem

Gość Legnicki 11/2014

publikacja 13.03.2014 00:00

Społeczeństwo. O sypialniach urządzonych w cerkwiach, groźnych precedensach rodzących się na Krymie i polskich zdolnościach do przejmowania inicjatywy z biskupem Włodzimierzem Juszczakiem, ordynariuszem eparchii wrocławsko- -gdańskiej Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, rozmawia Roman Tomczak.

Bp Włodzimierz Juszczak: – Nikt nie wysyłał naszych kapłanów na Majdan. Byli tam, bo uważali, że to ich obowiązek Bp Włodzimierz Juszczak: – Nikt nie wysyłał naszych kapłanów na Majdan. Byli tam, bo uważali, że to ich obowiązek
Roman Tomczak /GN

Roman Tomczak: Od kilku miesięcy Ukraina jest areną dramatycznych wydarzeń politycznych. Uczestniczą w nich nie tylko zwykli mieszkańcy tego kraju, ale także duchowni. Świat obiegły zdjęcia, na których księża modlą się pomiędzy walczącymi na Majdanie stronami. Jak Ksiądz Biskup ocenia to, co dzieje się teraz na Ukrainie i jaką widzi w tym rolę grekokatolików?

Bp Włodzimierz Juszczak: Z bólem przyjmuję wydarzenia na Ukrainie. Sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. I czym ona się zakończy, zarówno dla Ukrainy, Europy i świata, tego w tej chwili nie wiemy. A przecież różne scenariusze są możliwe. Jeśli chodzi o wydarzenia na kijowskim Majdanie, które trwają od listopada, wśród ludzi ważne miejsce zajmują duchowni. I to nie tylko greckokatoliccy, ale również duchowni innych wspólnot i Kościołów. Być może najbardziej widoczni na Majdanie byli księża greckokatoliccy, ale byli tam też księża rzymskokatoliccy, prawosławni, zwłaszcza z kijowskiego patriarchatu. Byli żydzi, muzułmanie, duchowni ewangeliccy. Byli także kapłani prawosławni z patriarchatu moskiewskiego. Może ten Kościół był najmniej widoczny, ludzie utożsamiali go z władzą Wiktora Janukowycza. Trzeba przyznać, że to właśnie kapłani byli tą żywą zaporą, która oddzielała Berkut od Majdanu. A na Majdanie księża greckokatoliccy prowadzili modlitwy, pocieszali, spowiadali. We wszystkich większych cerkwiach greckokatolickich w Kijowie zorganizowano miejsca, w których przyjeżdżający do miasta mogli się przespać, umyć, zjeść, opatrzyć rany. Podobnie było w świątyniach prawosławnych, zwłaszcza kijowskiego patriarchatu, gdzie ludzie także spali cerkwiach na podłodze.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.