Idę do domu

Jędrzej Rams

publikacja 12.08.2013 14:23

Maciej Niemasik porównuje pielgrzymkę krzeszowską do siania ziarna.

Idę do domu Maciej Niemasik z Kamiennej Góry Jędrzej Rams /GN

Można powiedzieć, że wracam do domu ponieważ pochodzę z Kamiennej Góry. Teraz mieszkam we Wrocławiu, ponieważ rozpoczynam w październiku tam studia. Właśnie wracam prosto z Wrocławia.

W Pieszej Pielgrzymce do Krzeszowa brałem już udział ze 3 albo 4 razy. Już nie pamiętam. Szedłem też kilka razy w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. Byłem też na innych pielgrzymkach m.in. z elżbietankami z Żar do Rokitna. Można powiedzieć, że człowiek może się uzależnić od pielgrzymowania. Oczywiście, w tym pozytywnym tego słowa znaczeniu!

W tym wędrowaniu z Legnicy do Krzeszowa pozytywne jest to, że jest ona krótka. Dla osób, które nigdy nie były na pielgrzymce, mogą wziąć w niej udział i zobaczyć jak to jest. To mogłoby być takie zasadzenie ziarenka pielgrzymowania. Piękne jest też to, że idziemy do naszego regionalnego sanktuarium. Na plus pielgrzymki krzeszowskiej jest też to, że idąca tutaj grupa jest mniejsza i łatwiej jest poznać współpieglrzymów.

Idę w konkretnej intencji i wierzę, że się uda coś wymodlić. W zeszłym roku szedłem z intencją zdania matury. Udało mi się, więc chwała Panu Bogu!