"Wozidupek" brzmi dumnie

Jędrzej Rams

publikacja 05.08.2013 06:12

Oglądając zdjęcia ze szlaku, często nawet ich nie zauważamy. A przecież są niezbędni dla pielgrzymki

"Wozidupek" brzmi dumnie Ania pierwszy raz jest porządkową pielgrzymki Jędrzej Rams /GN

Słowo "wozidupki" nie jest wcale obraźliwe. Wymyślił je i często stosował ks. Stanisław Orzechowski "Orzech", twórca Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej.

Mówił tak do służb, zwłaszcza porządkowych, które musiały korzystać z samochodu, aby zabezpieczyć przejście kolumny. Co tu kryć, często oglądając zdjęcia z pielgrzymki, mimowolnie pomijamy tych ludzi w pomarańczowych kamizelkach.

To porządkowi, którzy pilnują porządku w grupach oraz w całej pielgrzymce. Ci pierwsi mają za zadanie utrzymać grupę między tubami, dbać o bezpieczeństwo na polu namiotowym czy też o to, żeby znaleźli się chętni do niesienia na kolejnym etapie tub i znaków grupy.

Porządkowi pielgrzymki to osoby z państwowym przeszkoleniem z zasad kierowania ruchem i najczęściej z dużym stażem pielgrzymkowym.

To oni odpowiadają za poprawne i bezpieczne przejście całej kolumny. Często muszą korzystać z samochodu, aby podjechać na przód kolumny, aby zabezpieczyć przejście przez niebezpieczne skrzyżowania lub przejazdy kolejowe.

Wstają o czwartej rano, godzinę przed pielgrzymami. Kładą się spać późno - wcześniej muszą zrobić objazd trasy na kolejny dzień, mają swoją odprawę, patrole nocne... Trzeba też odpowiednio dzielić dyżury w nocy, bo zawsze ktoś musi czuwać na bazie.

Tegoroczną nowicjuszką w tym gronie jest Anna Stodolska z Legnicy. - Na pielgrzymce jestem trzeci raz, a jako porządkowa pielgrzymki - pierwszy. Muszę powiedzieć, że zmiana jest ogromna. Jestem bardziej zmęczona niż gdy szłam jako "zwykły" pielgrzym. Jest naprawdę sporo pracy, ciąży na nas duża odpowiedzialność. Ale mam satysfakcję i radość z tego, że mogę służyć pielgrzymom. Jeżeli tylko będę mogła pójść w przyszłym roku, też będę porządkową pielgrzymki - mówi Ania Stodolska.