Nie spotykamy się na darmo

Roman Tomczak

publikacja 04.08.2013 14:15

Codziennie wspierają modlitwą pielgrzymów. Jest ich więcej niż samych idących. Chociaż oni też by woleli być teraz w drodze na Jasną Górę.

Nie spotykamy się na darmo - Wiemy z ich świadectw, że nie zbieramy się tu na darmo. Jesteśmy wdzięczni pielgrzymom, bo idą za siebie i za nas - mówią uczestnicy grup duchowego uczestnictwa Roman Tomczak /GN

W kościołach całej diecezji wieczorami zbierają się ludzie, którzy modlitwą wspierają idących w jasnogórskiej pielgrzymce. Modlitwa tych, co zostali na miejscu, towarzyszy legnickim pątnikom bez przerwy. Anna Koman jest jedną z setek osób, które od początku pielgrzymki legnickiej towarzyszy jej uczestnikom. Towarzyszy modlitwą.

- Każde spotkanie rozpoczynamy śpiewem, modlitwą, ksiądz proboszcz albo kleryk prowadzą rozważania. Później z "Modlitewnika dla prowadzących grupy duchowego uczestnictwa" czytana jest bajka o określonej tematyce. Następnie modlimy się Apelem Jasnogórskim - wymienia.

Większość osób, które z przyczyn zdrowotnych lub z uwagi na brak urlopu nie mogą iść w pielgrzymce od początku do końca, starają się chociaż jej część przejść na własnych nogach. Tak właśnie robi od trzech lat pani Anna.

- W ubiegłym roku udało mi się pójść do Legnicy, no i na ostatni etap. W tym także pojedziemy sporą grupą - zapewnia. Duchowi uczestnicy pielgrzymki zapewniają zgodnym chórem, że ich modlitwy są wysłuchiwane. - Mamy pewność, że nie zbieramy się tutaj na darmo, bo stały kontakt z naszymi bliskimi, którzy idą w pielgrzymce powoduje, że ciągle jesteśmy informowani o dowodach naszych modlitw - mówi Anna Koman.

Jeszcze więcej świadectw tego, jak wartościowe jest to modlitewne wsparcie, pielgrzymi przynoszą po powrocie z Jasnej Góry. Osoby z grup duchowego uczestnictwa podkreślają, że są wdzięczne idącym. - Idą przecież nie tylko dla siebie. Idą także dla nas - mówią.