Bombiarz z różańcem

Jędrzej Rams

publikacja 02.08.2013 01:04

Legendarny w Zagłębiu Miedziowym Mirosław Młodecki idzie z grupą nr 1. Jak mówi, w tym roku tylko dziękuje.

Bombiarz z różańcem Mirosław Młodecki z różańcem, z którym się nigdy nie rozstaje Jędrzej Rams /GN

Pielgrzymi wiedzą, że w każdej grupie idą osoby, które swoją osobowością pozytywnie zarażają innych dobrym humorem bądź wiarą. I w większości są to osoby, które świadczą nie tyle życiem, co wiarą.

 Grupa nr 1 ma na pewno niejednego takiego pielgrzyma. Nieprzypadkowo do tego grona można zaliczyć Mirosława Młodeckiego.

- W tym roku pielgrzymuje tylko z intencją dziękczynną za moje życie i uzdrowienie. Przez 12 lat cierpiałem na WZW typu C. Wątroba zaczęła już martwieć. Poszedłem więc na pielgrzymkę z prośbą o wynalezienie leku na moją chorobę. Okazało się pół roku później, że amerykańscy naukowcy posiadają takie lek. Udało się go sprowadzić. Bardzo szybko wyzdrowiałem. Dlatego dzisiaj idę i dziękuję za wysłuchanie prośby. Za uzdrowienie - mówi Mirosław Młodecki.

Zapytany o modlitwę wyjmuje bardzo szybko różaniec i opowiada jego historię.

- Pojechaliśmy na pogrzeb Jana Pawła II. Poprosiliśmy służby porządkowo, żeby wzięły od nas różańce i dotknęły Jego trumny. Od tamtego czasu mam różaniec przy sobie. Jest dla mnie relikwią - daje świadectwo pątnik.

Mirosław Młodecki jest znany w Zagłębiu Miedziowym oraz w środowiskach NSZZ Solidarność. Był więźniem politycznym, skazanym w pokazowym procesie w czasach PRL-u za uczestniczenie w akcji lubińskich "bombiarzy".

Otóż 12 października 1982 wraz ze Zbigniewem Korczowskim podłożył ładunek wybuchowy pod drzwiami mieszkania funkcjonariusza ORMO Jana Skowrońskiego. Został aresztowany, był przetrzymywany w AŚ w Legnicy, następnie Jaworze, Wrocławiu. 21 listopada 1983 skazany wyrokiem Sądu Śląskiego Okręgu Wojskowego we Wrocławiu na 3,5 roku więzienia. Karę odsiadywał we Wrocławiu, następnie Łęczycy, Strzelinie. Podczas wykonywania kary uczestniczył w kilku protestach głodowych o przyznanie statusu więźnia politycznego.

- W trakcie odsiadki, jeden z więźniów przyniósł zdjęcie z ks. Jerzym Popiełuszką. Było nas ośmiu. Zagraliśmy i jeden jedyny raz w życiu coś wygrałem. To również jest dla mnie relikwią - mówi Mirosław Młodecki.

9 maja 2009 ś.p. Lech Kaczyński, prezydent Polski, odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.