publikacja 26.07.2013 19:18
W Grupie nr 5 nadal idzie ponad 70 pielgrzymów. Teoretycznie. W praktyce jest ich więcej.
"Piąteczka" jutro rusza z Bolesławca do Chojnowa. Czy i na tej trasie przyłączą się do nich nowi pielgrzymi? Roman Tomczak /GN
Ks. Tomasz Metelica, przewodnik "piątki" tłumaczy, że ta fluktuacja ma same zalety.
- Kiedy idziemy przez te wszystkie miejscowości, ludzie przyłączają do nas. Idą od jednej wsi do drugiej, mówią, że chętnie by poszli dalej, ale nie byli przygotowani. I że za rok na pewno pójdą aż na Jasną Górę - tłumaczy te liczbowe różnice ks. Tomasz.
Uważa, że na tym właśnie polega idea pielgrzymowania, żeby idąc, zarażać innych wędrowaniem do świętych miejsc.
Dziś pątnicy z Grupy nr 5 zatrzymali się m. in. w Bożejowicach, gdzie w pomieszczeniach miejscowej podstawówki przygotowano dla nich posiłek.
- Prawie wszystkie rodziny z Otoka, Bożejowic i Rakowic dały coś od siebie, żeby powitać pielgrzymów. Mieliśmy dla nich bigos, owoce i coś słodkiego - wylicza jedna z pań przygotowujących posiłek.
Do Bożejowic przyszło więcej pielgrzymów niż spodziewali się gospodarze, ale - jak powiedzieli - choćby przyszło dwa razy tyle, i tak ugościliby wszystkich jak należy.
Po godzinnym postoju "piąteczka" ruszyła dalej. W Bolesławcu, miejscu noclegu, byli popołudniu.