Modlili się w mojej intencji!

Jędrzej Rams

publikacja 16.07.2013 21:43

Moja wiara i pielgrzymka, kojarzą mi się przede wszystkim z wyproszonymi łaskami.

Małgorzata Przerywacz Małgorzata Przerywacz
Jędrzej Rams /GN

Gdy myślę - „pielgrzymka” - myślę o wielu wysłuchanych prośbach. Jestem młodą babcią. W pewnym momencie ciąży mojej córki okazało się, że córka najprawdopodobniej urodzi chore dziecko. Poszłam więc na pielgrzymkę w ich intencji. Poszłam z taką ogromną wiarą! Modliłam się bardzo gorliwie. I okazało się, że dziecko urodziło zdrowe, obecnie ma już półtora roku. Jest zdrowe, nic mu nie dolega. Lekarze cofnęli wcześniejsze diagnozy.

Gdy myślę o pielgrzymce, to mam też przed oczami tych wszystkich ludzi klęczących i modlących się w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu. Modlą się na pewno w jakichś intencjach. To, co mnie tak bardzo ujęło, to intencje czytane w czasie modlitwy różańcowej. Nagle się okazało, że osoby z mojej parafii, które też pielgrzymują, że one modlą się za mnie, za moje problemy, za moje troski. Gdy pierwszy raz poszła na pielgrzymkę, wzięłam ze sobą kilkuletniego syna. On bardzo źle znosił pielgrzymkę. Szłam taka zmęczona i zrozpaczona i nagle usłyszałam, że wszyscy modlą się w intencji mojej i mojego syna. Wtedy łzy mi popłynęły, czułam się szczęśliwa, że nie jestem tam sama…