Od Hauptmanna do Staffa

Roman Tomczak

publikacja 31.05.2013 21:34

W Muzeum Miejskim - Domu Gerharta Hauptmanna w Jeleniej Górze-Jagniątkowie Janusz Skowroński zaprezentował swą najnowszą książkę pt. „Zapomniane tajemnice Karkonoszy”.

Od Hauptmanna do Staffa Najnowsza książka Janusza Skowrońskiego przynosi nowe rewelacje na temat nieznanej historii Karkonoszy. Tym razem dotyczą one m.in. noblisty Hauptmanna i Leopolda Staffa mm /dgh

Wiele wątków książki rozgrywa się wokół tego miejsca, a niektóre dokładnie w nim. Książkę, choć liczy blisko 380 stron, czyta się jednym tchem. Janusz Skowroński zadbał w niej o polskie wątki, związane z "Karkonoszami nieznanymi".

Skrupulatnie wykorzystując liczne zdjęcia i dokumenty, krok po kroku udowadniał, co jest prawdą, a co legendą. Obalał mity i zaskakiwał nieznanymi faktami, które znakomicie dokumentował.

Kiedy przeszedł do przedstawienia pomysłów na zagospodarowanie domu  po Hauptmannie, zacytował notatkę z miesięcznika „Śląsk” z 1946 roku: 

„Pałacyk pozostały po pisarzu został ofiarowany przez starostwo powiatowe w Jeleniej Górze świetnemu poecie polskiemu Leopoldowi Staffowi. Starostwo działało w porozumieniu z oddziałem dolnośląskim Związku Zawodowego Literatów Polskich”. To sensacyjne stwierdzenie wywołało na sali poruszenie. Autor „Zapomnianych tajemnic Karkonoszy” miał w zanadrzu drugą ciekawostkę.

Od Hauptmanna do Staffa   Janusz Skowroński przekazał Muzeum Miejskiemu - Domowi Gerharta Hauptmanna cenne pamiątki po nobliście z Jagniątkowa Roman Tomczak /GN

- Z nieznanych do dziś powodów zmieniono decyzję starosty i pałacyk został przekazany Towarzystwu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej z przeznaczeniem na dom wypoczynkowy dla członków tej instytucji - wyjaśnił obecnym na spotkaniu gościom Skowroński.

Autor przedstawił następnie cały mechanizm, jaki ówczesny minister sprawiedliwości Świątkowski, będący jednocześnie szefem TPPR-u, uruchomił, aby przejąć dom Hauptmanna. - 29 czerwca 1946 roku w jagniątkowskiej willi zjawia się trójka Polaków reprezentujących Leopolda Staffa. To historycy sztuki z Krakowa. Oglądają cały dom. Jednak decyzje, zupełnie inne, zapadają w Warszawie - mówił na spotkaniu Skowroński. Staff  był znany Hauptmannom, choćby ze swojego znakomitego przekładu „Kacerza z Soany”. Cała ta historia ze Staffem kończy się fiaskiem, o czym rozgoryczony poeta w kilku listach powiadamia innego poetę - Juliana Tuwima.

Podczas pracy nad „Zapomnianymi tajemnicami  Karkonoszy”  Skowroński odnalazł i inne cenne dokumenty. Wśród nich telegram Hauptmanna z 1941 roku, adresowany do nadburmistrza miasta Hirschberg (dziś Jelenia Góra), w którym pisarz dziękuje za pamięć władz o jego 79. urodzinach.

Odnalazł także zaproszenie do jeleniogórskiego teatru na obchody okrągłej, 80. rocznicy urodzin Hauptmanna, powiązane z wystawieniem jego sztuki „Woźnica Henschel”. Te cenne pamiątki autor przekazał muzeum Hauptmanna.

- Marzy mi się – mówi Janusz  Skowroński  - aby w jagniątkowskim muzeum wydzielono choćby część stałej ekspozycji, którą można byłoby poświęcić związkom Hauptmanna z Polakami już po zakończeniu wojny. Naprawdę Polacy z Jeleniej Góry i okolic nie mają się czego wstydzić, a nawet mogą być dumni z udzielanej pisarzowi zewsząd pomocy - zapewniał. - Takiego miejsca nie ma w żadnym ze znanych mi muzeów Hauptmanna.