Kiedy mówimy o kimś, że umarł, zwyczajowo umiejscawiamy jego duszę w niebie.
A przecież ona wcale tam nie musi być. Jak wiemy z nauczania Kościoła, część z nich odbywa swoistą kwarantannę w czyśćcu. O tym, czy i kiedy dusze opuszczą to miejsce, decyduje Pan Bóg. Mam jednak wrażenie, że ludzie na ziemi zbyt rzadko pamiętają o tym, że mogą nieco ulżyć czyśćcowym duszom w ich pokucie poprzez codzienną modlitwę. Robi to Apostolstwo Pomocy Duszom Czyśćcowym w Lubinie. O tym, jak działa i czego można się po nim spodziewać, pisze na str. VI Jędrzej Rams.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.