Najważniejsze – nie dawać pretekstu

Roman Tomczak

|

Gość Legnicki 39/2012

publikacja 27.09.2012 00:00

– To nie była mądra zabawa – uważa Szymon Hołownia. – Nie tylko ze względu na zdjęcia, które mogły się z czymś skojarzyć. Przede wszystkim dlatego, że księdzu bawić się w ten sposób po prostu nie wypada.

 Murem za swoim dyrektorem stanęli uczniowie salezjańskiego gimnazjum oraz ich rodzice Murem za swoim dyrektorem stanęli uczniowie salezjańskiego gimnazjum oraz ich rodzice
www.lubinextra.pl

Fotografie z otrzęsin pierwszoklasistów katolickiego gimnazjum w Lubinie obiegły internet z prędkością światła, wywołując poruszenie w świecie mediów. Komentarzom nie ma końca do dziś, a wytoczone przez poszukiwaczy sensacji działa, długo jeszcze będą ostrzeliwały Kościół za „moralną zbrodnię”. Na szczęście głosów obiektywnych jest tyle samo, co napaści.

– Znam ks. Kozyrę od lat. To święty człowiek, kochany przez uczniów i rodziców, cieszący się wielkim autorytetem – mówi o. Józef Szańca, dyrektor franciszkańskiej szkoły w Legnicy, diecezjalny duszpasterz nauczycieli. – Może postąpił trochę nieroztropnie – przyznaje. – Ale nikomu nie przyszło wtedy do głowy, że ta zabawa może być odebrana w taki sposób. Że ktoś doszuka się w niej jakichś niemoralnych podtekstów. Być może tylko mediom wszystko kojarzy się z seksem? – zastanawia się franciszkanin.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.