Zwerbowani do Miłości

Jędrzej Rams / Gość Niedzielny

publikacja 24.08.2012 12:34

Z hukiem i modlitwą wystartowało XIX Spotkanie Młodych Diecezji Legnickiej. Był koncert, adoracja Najświętszego Sakramentu; była i zabawa.

Młodzi nadal chcą przyjeżdżać na Spotkania Młodych Młodzi nadal chcą przyjeżdżać na Spotkania Młodych
Jędrzej Rams / Gość Niedzielny

Pierwszego dnia na Eucharystii pojawiło się ponad 200 ochotników. Zostali więc zwerbowani do udziału w „Wojnie Światów”. Wspomnianej Mszy świętej przewodniczył ks. Krzysztof Antończak. Ks. Krzysztof jest neoprezbiterem. Święcenia prezbiteratu przyjął zaledwie przed trzema miesiącami. Natomiast głoszący kazanie o. Leon Knabit OSB posiada już 58 letni staż kapłański!

Wieczorem swój koncert dała nietypowa formacja raperska. Grupa Rymcerze pokazała, że chrześcijański rap wcale nie musi być nudny. Zaśpiewali swoje największe hity m.in. „Fanatyka Pana Boga”

- Oparliśmy się w tym roku na konferansjerach oraz artystach związanych z naszym regionem i Spotkaniem Młodych. Stąd obecność o. Leona Knabita, wieloletniego uczestnika Spotkań, jak i Bęsia, chrześcijańskiego rapera rodem z Jeleniej Góry – mówi ks. Janusz Wilk, duszpasterz młodzieży diecezji legnickiej.

Jak w Krzeszowie, tak i w Legnickim Polu cały dzień można adorować wystawiony Najświętszy Sakrament   Jak w Krzeszowie, tak i w Legnickim Polu cały dzień można adorować wystawiony Najświętszy Sakrament
Jędrzej Rams / Gość Niedzielny
- Takie spotkania są potrzebne. Bez względu na ilość uczestników. Ona jest ważna, ale wyobraźmy sobie, że przyjedzie ich np. tylko 20 lub 30. I tak będzie warto zorganizować dla nich to Spotkanie! Bo tutaj jest okazja, aby młodzi usłyszeli, że Bóg jest piękny, że oni sami są piękni. Tutaj mają możliwość przekonać się, że Bóg to jest Ktoś, w Kim warto żyć. Tutaj słuch, jak mają żyć, żeby być szczęśliwymi. Dlatego właśnie warto tu przyjechać i warto tu być – zaprasza o. Leon Knabit.

O. Leon przyjeżdża na Spotkania Młodych od 2000 roku. I ma swoje zdanie o ilości uczestników, a także o ich podejściu do życia.

- Widzę, że jest tutaj raz mniej, raz więcej osób. Ale ci, którzy są, to wiedzą, po co tutaj są. Chcą słuchać Ewangelii, chcą poznawać Jezusa. Mam nadzieję, że „obwąchają” się z Legnickim Polem i powrócą tu w przyszłym roku – śmieje się benedyktyn z Tyńca.