Krwiodawcy u św. Maksymiliana przejdź do galerii

Lubiński kościół pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego ma status sanktuarium tego świętego. Jest on patronem honorowych dawców krwi (ustanowionym nim 22 maja 1999 r.), którzy już po raz drugi spotkali się w tym miejscu.

W lubińskim sanktuarium stawili się tego dnia członkowie Klubu Honorowych Dawców Krwi Polskiego Czerwonego Krzyża, działający przy Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji Wrocław, Klubu Honorowych Dawców Krwi im. Dzieci Oświęcimia z Oświęcimia oraz górnicy z Klubu Honorowych Dawców Krwi PCK im. Miedzianej Kropli Krwi przy O/ZG "Rudna".

Do tych "podwójnie honorowych" ludzi przyjechał biskup legnicki Andrzej Siemieniewski i to on przewodniczył liturgii Eucharystii. Biskup zwrócił uwagę na obecność w naszym życiu Ducha Prawdy - Ducha Świętego. - Czekamy na Ducha, czekamy na potężne działanie, by Duch prowadził nas do Prawdy. Zawsze warto pytać, o jaką prawdę chodzi. Jezus mówi o prawdzie jako o świetle, które spływa z góry i pokazuje ludziom drogę. Czy my, czy ja jako pielgrzymi nadziei wiemy, którędy iść? Jak iść, by nadzieja doprowadziła nas do wiecznego spotkania z Bogiem? - mówił biskup. - Duch Święty prowadzi nas przez słowo Boże, przez Pismo Święte. To jest absolutnie niemożliwe, byśmy - przychodząc do kościoła - nie usłyszeli słów Bożej prawdy. To jest sposób, gdy spełnia się obietnica, że Duch Święty, gdy przyjdzie, doprowadzi nas do całej Prawdy. A słowo musi mieć świadków. Dopóki nie ma świadka, jest tylko teorią. Ze świadkiem staje się mocą! Potrzeba więc świadków, którzy - tak, jak apostołowie - dla imienia Jezusa poświęciliby swoje życie - mówił bp Andrzej.