Osadzeni spotkali się z rodzinami i przygotowali dla nich przedstawienie bożonarodzeniowe, modlitwę i wspólne łamanie opłatkiem.
W Zakładzie Karnym w Zarębie pojawił się Herod, aniołowie i diabły. To osadzeni przygotowali jasełka dla swoich najbliższych - rodziców, partnerów życiowych, dzieci. Do premiery przygotowywali się przez 3 miesiące. Wspomnianym Herodem był Mariusz, który w krótkiej rozmowie przed występem podkreślał, że takie pomysły mocno motywują do pracy.
- Spotykaliśmy się raz w tygodniu, a im bliżej świąt, ilość spotkań w tygodniu rosła do nawet dwóch-trzech. Wszystko to robiliśmy dla naszych rodzin. Tam, na wolności, nie myśli się w kategoriach tego, co można stracić, robiąc rzeczy niezgodne z prawem. Tutaj za kratami docenia się już to, co się straciło. Docenia się kontakt z rodzinami. I będziemy chcieli do nich wrócić, dlatego też robimy, co możemy, żeby mieć z nimi kontakt - mówi osadzony.
Przedstawienie nie było długie. Ot, kilkanaście minut dialogów. Niemniej kilkakrotnie z widowni wybuchały gromkie śmiechy, oklaski i radosne okrzyki. A brawa na koniec na pewno można było określić jako bardzo duże. Kończąc spotkanie w świetlicy, ks. Artur Węgiel, kapelan zakładu, zaproponował wspólną modlitwę i przeczytanie fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza o narodzeniu Jezusa. To był wstęp do posiłku oraz przełamania się opłatkiem.
Spotkanie z okazji Bożego Narodzenia wpisuje się w autorski program Zakładu Karnego w Zarębie o podtrzymywaniu dobrych relacji z rodzinami przez osadzonych. Przy okazji Wielkiej Nocy oraz z okazji Dnia Dziecka rodziny znowu spotkają się w zakładzie na wydarzeniach przygotowywanych przez osadzonych.
- Jako wychowawca ZK prowadzę program readaptacyjny "Ojcostwo zza krat". Prowadzę go we współpracy z księdzem Arturem Węglem, a ma on na celu ukazanie osadzonym, jak ważną rolę pełnią w życiu swoich najbliższych jako ojcowie. Wszystko po to, by osadzeni potrafili podtrzymywać albo odbudować relacje z najbliższymi. Czas Bożego Narodzenia jest szczególnym czasem bliskości i refleksji. Przypominamy osadzonym, że ich ojcowska obecność, nawet jeżeli tylko symboliczna, jest bardzo ważna dla ich najbliższych - mówi młodszy chorąży Damian Kościen, rzecznik prasowy zakładu.
Osadzeni z Zakładu Karnego zagrali w jasełkach