Byłem w muzeum, które dokumentuje wizyty dusz czyśćcowych na ziemi.
Kilka lat temu ze znajomymi odwiedziliśmy Rzym. Niedaleko miejsca, w którym się zatrzymaliśmy, znajdował się kościółek Sacro Cuore del Suffragio (Wstawiennictwa Najświętszego Serca). Wybraliśmy się, aby go zwiedzić, chociaż faktycznie, niektórzy będąc mocno zmęczeni całodzienną wędrówką po Wiecznym Mieście, nie bardzo chcieli iść. Ale warto, a może nawet i trzeba tam zajrzeć, będąc w Rzymie.
Ołtarz w kościele Sacro Cuore del Suffragio w Rzymie. Jędrzej Rams /Foto GośćZnajduje się tam tzw. muzeum dusz czyśćcowych. Za jego powstaniem stał kapłan, ks. Victor Jouët. Bardzo wiele modlił się za dusze i kiedyś ujrzał na ścianie twarz cierpiącej osoby. Miał wrażenie, że dusza ta cierpi i prosi go o pomoc. Postanowił więc zbudować kościół, by w nim można było modlić się szczególnie za te osoby. W bocznej nawie znajdują się przeróżne przedmioty, które kapłan zebrał od wiernych, a które są namacalnymi świadkami wizyty dusz czyśćcowych na ziemi. Było to poruszające wydarzenie.
Przedmioty, na których swój ślad pozostawiły dusze, które przyszły prosić o naszą modlitwę. Jędrzej Rams /Foto GośćDrugim ważnym wydarzeniem w moim życiu związanym z "życiem po życiu" była książka, jaka wpadła mi w ręce kilka lat temu. Były to rozmowy z Marią Simmą, Austriaczką, do której przez kilkadziesiąt lat praktycznie codziennie przychodziły dusze czyśćcowe. Dzięki łasce danej od Boga, ukazywały się one i prosiły o skrócenie cierpień. Maria, po rozeznaniu tych sytuacji z proboszczem oraz po jego zgodzie, nawiązywała z nimi rozmowę, by dowiedzieć się, jak może im pomóc. I podejmowała się pomocy przez modlitwę, zamawianie Mszy Świętych, post, jałmużnę...
Pamięć o tej książce towarzyszyła mi, kiedy jechałem do ks. Bogusława Wolańskiego, aby nagrać rozmowę na temat jego zainteresowania tematem pomocy duszom. Słowo "zainteresowanie" jest ze wszech miar słuszne i pozytywne, bo kilkukrotnie wcześniej rozmawiałem z tym kapłanem o Apostolstwie Pomocy Duszom Czyśćcowym i za każdym razem widziałem wiarę i zapał do popularyzowania idei niesienia pomocy takim duszom. Efektem spotkania jest rozmowa, której można posłuchać w podcastach "Gościa Legnickiego":
Podcast 11. Czyściec - prawda czy mit? Rozmowa z ks. Bogusławem WolańskimGdy staniemy 1 bądź 2 listopada nad grobami nieżyjących już najbliższych, zapewne zmówimy jakąś krótką modlitwę. I warto podkreślić, że o ile Kościół nie wypowiada się co do ostatecznego potępienia zmarłych, o tyle zabiera niekiedy głos co do grona zbawionych. Stąd osąd, ziemski, ich czynów, a także znaków z nieba zwanych cudami – dzięki temu Kościół orzeka, że mamy błogosławionych i świętych. A co z resztą? Tutaj mamy domniemanie, że mogą być zbawieni (ale tego z zamysłu Boga nie wiemy) bądź w czyśćcu. Nie wiadomo – warto pomodlić się za ich dusze i skrócić im czas czyśćca. Siostra Faustyna Kowalska pisała o miejscu oczyszczenia dusz w swoim „Dzienniczku”: "Największym cierpieniem dusz jest ogromna tęsknota za miłością odwieczną – Bogiem. Dusze w czyśćcu nie mogą same sobie pomóc, tylko modlitwa ludzi żyjących jest w stanie im pomóc w dostaniu się do nieba". Z kolei św. Katarzyna z Genui pisała, że „Dusze niektórych zmarłych wobec doskonałej świętości Boga czują się tak brudne i niegodne zbliżenia się do Niego, że same poddają się niewypowiedzianie wielkiej, lecz oczyszczającej męce. Są pomimo to szczęśliwe, gdyż wiedzą, że są zbawione”.