Skromna uroczystość odbyła się z inicjatywy prawicowych organizacji.
Wieczorem 10 kwietnia kilkanaście osób przyszło w Legnicy na skrzyżowanie ulic Gwarnej i Muzealnej, by przy pomniku Ofiar Katynia oddać hołd zarówno ponad 21 tysiącom ofiar zbrodni katyńskiej, jak i 96 ofiarom katastrofy smoleńskiej z 2010 roku.
- Tych tragedii nie można rozdzielać. One są ze sobą złączone. Przecież ci, którzy lecieli na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej nie lecieli tam prywatnie, lecz byli na służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej - mówił Robert Żelezny z Klubu Gazety Polskiej.
Zgromadzenie przy pomniku ofiar katyńskich miało element modlitewny za zmarłych, jednak główne wydarzenie modlitewne było zaplanowane na wieczorną Eucharystię w legnickiej katedrze, gdzie podczas liturgii zamierzano modlić się za ofiary katastrofy smoleńskiej.
Legnicki pomnik ofiar zbrodni katyńskiej znajduje się w bardzo charakterystycznym miejscu miasta. Od 1945 roku, a więc zajęcia niemieckiego miasta Liegnitz aż do 1992 roku, czyli formalnej likwidacji garnizonu i opuszczenia polskiej Legnicy przez ostatnich żołnierzy Armii Federacji Rosyjskiej, w miejscu obecnego obelisku przebiegała granica pomiędzy polską a radziecką (rosyjską) częścią miasta. Po radzieckiej (rosyjskiej) stronie znajdowały się budynki radzieckiego sądu i więzienie dla garnizonu wojskowego. W jej więzieniu przez pewien czas byli przetrzymywani członkowie antykomunistycznego powojennego podziemia.