Za nami wyjątkowy marsz kobiet, zorganizowany w poranek zmartwychwstania.
W poranek Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego już po raz drugi w Osieku odbyła się Droga św. Marii Magdaleny.
Panie wyruszyły sprzed tamtejszego kościoła pw. Chrystusa Króla o godz. 4.30. Maszerowały w ciemności nie tylko z oświetlającymi im drogę lampionami, ale i żywymi kwiatami w dłoniach, by - na wzór świętej - uczcić swojego Pana i Nauczyciela spoczywającego w grobie.
Wyjątkowe wydarzenie zorganizowały panie z lubińskiej wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym "Jordan". - Marsz był nadzwyczajnym czasem doświadczenia Boga, ciszy i natury. Dziś było nadzwyczaj ciemno. Szłyśmy przez las, ale dzięki temu jeszcze mocniej udało nam się wniknąć w niektóre momenty z życia św. Marii Magdaleny - Gizela Lubojański mówi o specjalnie przygotowanych na ten dzień rozważaniach. - Święta mówiła do nas w pierwszej osobie, miałyśmy sześć stacji. Rozważania odbywały się w kluczu tego, co święta przeżywała na poszczególnych etapach swojego życia. Było trochę pytań do refleksji. Panie mogły się zastanowić nad tym, co je zniewala i do jakiej wolności dzisiaj zaprasza je Chrystus - mówi Katarzyna Czukiewska, która dodaje, że tegorocznej edycji marszu towarzyszyło hasło: "Widziałam Pana i to mi powiedział" (J 20,18).
Na koniec 5-kilometrowej trasy uczestniczki weszły do kościoła pw. Chrystusa Króla, by tam złożyć kwiaty przy grobie Jezusa. - Na panie czekała jednak niespodzianka. Nie wiedziały, że w pustym grobie czekał na nie Pan Jezus ukryty w Najświętszym Sakramencie. Było jak u św. Marii Magdaleny, która przecież szła do grobu, a jednak odnalazła tam żywego Jezusa - cieszy się pani Katarzyna.
Po wspólnym uwielbieniu Boga ks. Jerzy Bachor SDB, gospodarz parafii pw. Chrystusa Króla w Osieku, udzielił kobietom indywidualnego błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem. Każda z uczestniczek otrzymała ponadto upominki przypominające o miłości Zmartwychwstałego do nich.
W tegorocznej edycji marszu wzięły udział 22 osoby. Na wydarzeniu po raz drugi pojawiła się Agata Barczuk. Czy ciężko było jej przybyć na miejsce o tak wczesnej porze? - Nie mogłam się doczekać momentu, aż znów wyruszę w drogę. Choć nie spałam zbyt długo (ledwie trzy godziny), zbudziłam się jeszcze przed czasem. Nie zawiodłam się! - cieszy się pani Agata.
Organizatorki wzorowały się na Drogach Marii Magdaleny odbywanych w Środzie Śląskiej. - Miałam okazję uczestniczyć w takim wydarzeniu i zapragnęłam zorganizować je również u nas - mówi K. Czukiewska. - Bardzo lubię uczestniczyć w Ekstremalnych Drogach Krzyżowych. Nie każda kobieta jest jednak w stanie przebyć taką trasę, a ponadto niektóre EDK przeznaczone są wyłącznie dla mężczyzn. Nasza droga to jakaś alternatywa dla pań - dodaje pani Katarzyna, która wraz ze wspólnotą już teraz myśli o przyszłorocznej edycji marszu w Osieku.