Powoli kończą się prace związane z powstaniem w Bolesławcu okna życia.
Przy klasztorze sióstr adoratorek w Bolesławcu niedługo zacznie funkcjonować miejsce, w którym rodzice niebędący w stanie zapewnić odpowiednich warunków swoim nowo narodzonym dzieciom, będą mogli umieścić je tam w przekonaniu, że ich pociechy będą bezpieczne i otrzymają odpowiednią opiekę i pomoc.
− Jesteśmy na dobrej drodze. Działania zmierzające do otwarcia okna życia trwają od wielu miesięcy. Sporo czasu zajęło znalezienie pieniędzy oraz sprostanie wymogom formalnym. Ale już wszystko jest podpisane, mogą więc ruszyć końcowe prace związane z dostępem do tego miejsca. Samo okno jest już wstawione. Planujemy, że uroczyste uruchomienie tego dzieła odbędzie się w Dzień Świętości Życia, który przypada w marcu. Oczywiście dużo zależy od postępu prac, ale mam nadzieję, że zdążymy – mówi Łukasz Molak ze Stowarzyszenia Wiara−Rodzina−Życie.
Pomysł stworzenia w 40-tysięcznym Bolesławcu okna życia wyszedł ze środowiska osób związanych ze Stowarzyszeniem Wiara−Rodzina−Życie. Można powiedzieć, że dzieło miało taką drogę, jak brzmi nazwa stowarzyszenia. Najpierw rodziny zbierały się na adoracji Najświętszego Sakramentu. Potwierdzały wówczas zgodność swoich pragnień, by realizować działanie na rzecz rodzin zgodnie z wolą Boga. Tak narodziło się kilka inicjatyw, w tym wspomniana organizacja. Wraz z nią, dzięki współpracy z siostrami elżbietankami, powstała w Bolesławcu poradnia rodzinna Effatha.
− Chcemy działać na rzecz rodzin, stąd wzięły się takie inicjatywy jak poradnia rodzinna czy bolesławiecki Marsz dla Życia i Rodziny. Chcieliśmy się rozwijać i tak powstał pomysł okna życia. W tej intencji modliliśmy się zarówno my, jak i siostry adoratorki − mówi Łukasz Molak. – Myślimy, że nawet gdyby przez cały czas funkcjonowania to okno zapewniło schronienie jednemu dziecku albo nawet żadnemu, to i tak warto je stworzyć. Chodzi oczywiście o alternatywę dla matki, aby nie decydowała się na aborcję, ale urodzone dziecko, jeżeli tak rozezna, przekazała do okna. Nawet jednak gdyby nikt nigdy z niego nie skorzystał, to jego istnienie będzie mocnym i trwałym sygnałem, że wierzymy w świętość życia. Żeby ludzie pamiętali, że Pan Bóg daje życie i tylko on może je odebrać − mówi Ł. Molak.
Powstanie takiego miejsca stało się możliwe dzięki współpracy z siostrami adoratorkami. Ich zaangażowanie jest kluczowe, ponieważ idea okna zakłada, że po otwarciu go z zewnątrz – co najprawdopodobniej oznacza pozostawienie w nim dziecka – uruchomi się sygnał alarmowy. Liczna wspólnota sióstr daje możliwość stałego dyżurowania.
Przy wielomiesięcznych staraniach o powstanie takiego miejsca bardzo ważne były pieniądze. W tym względzie z pomocą przyszli ludzie dobrej woli, którzy nie tylko wpłacali datki na rzecz stowarzyszenia, ale także w ramach publicznej zbiórki na rzecz wspomnianej inicjatywy. Okno ofiarowała oraz zamontowała bolesławiecka firma Amma. Dodatkowo tuż przed końcem zbiórki kilka tysięcy złotych przekazał anonimowy ofiarodawca.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się