Byli parafianie pożegnali dzisiaj ks. Stanisława Kałużnego.
W środę 28 września w kościele pw. Wniebowzięcia NMP w Pisarzowicach odbyły się uroczystości pogrzebowe ks. Kałużnego. Przewodniczył im biskup legnicki Andrzej Siemieniewski.
W homilii hierarcha zwrócił uwagę, że fakt śmierci i odejścia z tego ziemskiego świata mógłby być wydarzeniem pozostawiającym nas w smutku, jednak sama uroczystość pogrzebowa rozpoczęła się od słowa "zwycięzca". - Okazją do dzisiejszego spotkania jest modlitwa za zmarłego ks. Stanisława. A więc okazją jest śmierć. Mogłoby się wydawać, że jedynym odczuciem, które może nam towarzyszyć, będzie ból rozstania. A jednak pierwszym słowem otwierającym liturgię było słowo "zwycięzca". Wybrzmiało ono w pieśni na wejście. Mowa oczywiście o Jezusie, którego ogłaszamy zwycięzcą również tej chwili. Z jednej strony przyprowadziła nas tu wieść o śmierci ks. Stanisława, ale z drugiej - wiara, że Jezus żyje. Jakże wygląda modlitwa przy trumnie zmarłego, gdy taka wiara jest w naszych sercach! - mówił bp Siemieniewski. - Zanosimy do Boga dziękczynienie za lata głoszenia słowa Bożego przez zmarłego kapłana. Dziękujemy za sprawowane sakramenty. Za budowanie życia sakramentalnego i budowanie wspólnoty parafialnej. A modlitwa podczas pogrzebu to wzrok skierowany w przyszłość. Mówi nam o tym paląca się świeca paschalna. To znak Boga i przypomnienie, że to On ma władzę nad przyszłością. Przyszłością w domu Ojca, królestwie niebieskim - dodał hierarcha.
Kapłan odszedł z parafii w Pisarzowicach 21 lat temu, w 2001 roku. Służył w niej od 1974 roku. Mimo tak długiego czasu w testamencie zapisał, że pragnie być pochowany właśnie w Pisarzowicach.
Ciało zmarłego zostało złożone na miejscowym cmentarzu komunalnym.