Wierni wędrowali przez czternaście stacji męski Pańskiej, które wyznaczyli na terenie miasta.
W piątek 5 listopada spod kościoła pw. św. Jana Bosko w Lubinie wyruszyła 2. Lubińska Droga Krzyżowa.
- Od października do czerwca spotykamy się w pierwsze piątki miesiąca, by ulicami naszego miasta przejść czternaście stacji męki Pańskiej - mówi Piotr Socha ze wspólnoty pielgrzymkowej Śladami Maryi.
Dlaczego postanowili rozpocząć w momencie, w którym niektóre wspólnoty robią sobie zimową przerwę? - Mamy świadczyć. Szczególnie teraz, gdy szybko zapada zmrok i robi się chłodno, nie jest to łatwa Droga Krzyżowa. Wynosi 11 km (przejście trasy zajmuje jakieś 3,5 godziny). Ale to, co da się wtedy przeżyć, pozostaje w pamięci na zawsze - opowiada organizator.
Uczestnicy LDK Idą w intencji nawrócenia mieszkańców swojego miasta. - Spotykamy się z bardzo różnymi reakcjami. Od negatywnych (jak nagrywanie nas i wyśmiewanie), po pozytywne, które jednak przeważają. Wielu ludzi klęka przed niesionym przez nas krzyżem, pozdrawiają nas kierowcy, raz nawet maszynista zaczął trąbić i pozdrawiać nas z pociągu - wspomina z uśmiechem pan Piotr.
Każda taka Droga Krzyżowa rozpoczyna się wieczorną Eucharystią w świątyni przypadającej na dany miesiąc. W październiku był to kościół na Starym Lubinie (parafia pw. Narodzenia NMP), w grudniu natomiast ma być to kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Miejsce pierwszej stacji jest zarazem miejscem stacji ostatniej.
Na trasie, którą przechodzą uczestnicy, mieszczą się wszystkie tamtejsze kościoły parafialne, a do tego m.in. kaplica zamkowa, figura św. Michała Archanioła na Rynku czy kaplica salezjańskiej szkoły podstawowej.
Lubińska wspólnota pielgrzymkowa Śladami Maryi jest organizatorem wielu akcji modlitewnych, jak „Czyścimy czyściec”, Piesze Pielgrzymki do Gietrzwałdu czy wreszcie Różaniec publiczny (najbliższy wyruszy już 25 listopada spod kościoła pw. NMP).
Więcej informacji na stronie sladamimaryi.pl i na fanpage'u wspólnoty.