Tak wyglądał oryginalny dokument, który pokazywał żywot św. Jadwigi Śląskiej.
Lubinianin Stanisław Łękowski odtworzył "Kodeks lubiński", dzieło mnicha Mikołaja Pruzi. Oryginał powstał z polecenia księcia brzeskiego Ludwika I na 100. rocznicę kanonizacji św. Jadwigi Śląskiej, która przypadła w 1367 roku. Księga liczyła 65 ilustracji ukazujących historię św. Jadwigi na Śląsku. Intencją księcia była przede wszystkim prezentacja znaczenia rodu, z którego się wywodził. Gruba, bogato ilustrowana księga, zawierająca kilkadziesiąt barwnych ilustracji obrazujących genealogię św. Jadwigi, dwa jej żywoty (vita maior – żywot większy i vita minor – żywot mniejszy), modlitwę do patronki Śląska, homilie św. Bernarda z Clairvaux oraz bullę i kazanie kanonizacyjne papieża Klemensa IV wygłoszone z okazji wyniesienia na ołtarze.
Niestety liczne wojny toczone na Śląsku przyczyniały się do licznych zmian właścicielskich kodeksu, a ostatnia – II wojna światowa, sprawiła, że kodeks znalazł się w pod koniec XX w. w USA. Ostatni właściciel "przekazał go narodowi". To uniemożliwia jego powrót do Polski.
Stanisław Łękowski z Lubina od dawna jest zafascynowany św. Jadwigą Śląską.
– Od dawna podobała mi się postać św. Jadwigi Śląskiej. Dlatego zbierałem różne książki, ilustracje, dokumenty, które były jej poświęcone. I za każdym razem coraz bardziej byłem nią zafascynowany. Dałem kiedyś pewnemu księdzu książkę, a ten kilka dni później przyszedł uradowany i powiedział: "To jest teraz moja święta!". Pewnego razu trafiłem na informację o "Kodeksie lubińskim". Jednak nigdzie nie mogłem znaleźć wszystkich ilustracji. Dopiero po latach trafiłem w bibliotece pedagogicznej w Lubinie na książkę autorstwa Stanisława Tokarczuka. Została ona wydana w 750. rocznicę śmierci księżnej. W tej książce znalazłem wszystkie ilustracje związane z życiem księżnej. Jednak nawet tam były one w uproszczonej postaci. Dodatkowo warto podkreślić, że oryginalny kodeks, znajdujący się w Kalifornii, jest w bardzo złym stanie – mówi Stanisław Łękowski.