24 lata po pielgrzymce Jana Pawła II do Legnicy przy tym samym ołtarzu, przy którym modlił się papież, odbyła się Eucharystia połączona ze wspomnieniami o wielkim Polaku.
Przykład takiej postawy dawał sam papież w trakcie swojego życia i pontyfikatu. - Pamiętamy, jak kurczowo trzymał się krzyża w ostatni Wielki Piątek. Tulił się do niego. Taki po prostu był i do tego nas zapraszał: zarówno wtedy, gdy był pełen sił (pamiętamy go pełnego wigoru i silnego głosu), jak i i wtedy, gdy gasiła go choroba - mówił kapłan, ale zaraz dodał: - Nie zgasiła ona jednak jego ducha. Ciało było przygaszone, ale jego duch nie. Nawet wtedy, gdy papież nie mógł mówić.
Ksiądz Krzysztof podał prostą receptę na bycie z Chrystusem. - Uczepić się Go i już nie puszczać. Trzymać się Go w każdej sytuacji: w lękach, sytuacjach po ludzku bez wyjścia - zachęcał.
Msza św. z udziałem alumnów i moderatorów Wyższego Seminarium Duchownego zakończyła się Litanią do św. Jana Pawła II oraz błogosławieństwem jego relikwiami. Tego dnia na ołtarz padało oślepiające słońce. - 24 lata temu pogoda zapowiadała się bardzo niepewnie. Skończyło się jednak dokładnie tak samo, jak teraz - wspominał z uśmiechem ks. Józef. - Wtedy był pośród nas. Dzisiaj również pozostaje obecny - mówił o św. Janie Pawle II proboszcz parafii pw. św. Wojciecha w Legnicy.