W kościele pw. św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach bracia franciszkanie przyjęli z rąk abp. Józefa Kupnego święcenia diakonatu oraz prezbiteratu.
Eucharystii przewodniczył metropolita wrocławski. Święcenia diakonatu przyjęli br. Szymon Marcin Kogut (parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Lubinie - diecezja legnicka) oraz br. Francesco Baldelli (parafia pw. Matki Bożej Różańcowej w Falconara Marittima - archidiecezja Ancona-Osimo, Włochy).
Wyświęcony na kapłana został natomiast br. Nikodem Radosław Lach (parafia p.w. św. Bartłomieja w Dzierżysławie - diecezja opolska).
- Kapłaństwo, jeżeli ma być owocne, musi być złączone z ofiarą Chrystusowego krzyża. Otwórzmy nasze serca na działanie Ducha Świętego i prośmy Go, by napełniał nas i naszych braci oraz czynił poddanymi swojemu działaniu - mówił na początku Eucharystii o. Alan Brzyski OFM, prowincjał franciszkańskiej prowincji św. Jadwigi.
W homilii abp Józef Kupny stwierdził, że uczeń Chrystusa przez cały czas formacji seminaryjnej podąża za Mistrzem i poznaje Go. Święcenia diakonatu i prezbiteratu to czas ostatecznego i definitywnego wyboru. Wówczas trzeba udzielić jednoznacznej osobistej odpowiedzi Jezusowi i na nowo uświadomić sobie, co oznacza trwać przy Nim.
- W czasach apostolskich być przy Chrystusie oznaczało fizyczne towarzyszenie w Jego drodze i misji. Dzisiaj wyraża się to na wiele różnych sposobów. Podstawowym wymiarem pozostaje osobowa więź - przylgnięcie do Jezusa całym sercem. Trwać przy Chrystusie znaczy pozwolić prowadzić się Duchowi Świętemu, być wiernym Ewangelii, budować jedność z następcą św. Piotra, z biskupami, z braćmi kapłanami, zrezygnować z własnych ambicji. Kłótnia apostołów o pierwsze miejsce niech będzie dla nas przestrogą. Stać się ubogim jak Chrystus, uczestniczyć w jego cierpieniu, niezrozumieniu - wymieniał metropolita wrocławski.
Podkreślił, że trwanie przy Jezusie wyraża się w miłości do Kościoła. W sobotę w szczególny sposób czcimy matkę Chrystusa. Jej macierzyńska miłość uczy nas, jak mamy kochać Kościół. Maryja bowiem nie krytykuje apostołów, nie potępia, nie zarzuca zdrady. Czy nie wiedziała, co się wydarzyło w czasie męki Chrystusa? Dobrze wiedziała. Maryja nie ma ambicji tworzenia nowego Kościoła. Nie ustawia siebie w opozycji do apostołów. Co więcej szanuje wybór swojego Syna, mimo że się nie sprawdzili i zawiedli. Ona nie narzuca niczego, wykorzystując swoją pozycję.
- Maryja nie walczy o prawdę, podważając autorytet apostołów. A niektórzy tak dzisiaj naprawiają Kościół. Mają odwagę powiedzieć innym, że nie kochają Kościoła. Maryja pokazuje, jak wygląda miłość do Kościoła Jezusa Chrystusa. Buduje jedność. Nie zależało jej na tworzeniu nowych podziałów. W trudnym czasie się modli, jest z nimi w wieczerniku, kiedy pozamykali drzwi i okna. Nie wszystko rozumiała, ale zachowywała to w swoim sercu - wyjaśniał pasterz Kościoła wrocławskiego.
Tłumaczył, że podczas święceń diakonatu i kapłaństwa trzeba mieć jasną wizję, czym jest Kościół. Nie można przyjmować święceń i stać obok, wyłączać się. Kościół to nasza rodzina, nasza wspólnota, w której razem zmierzamy ku Chrystusowi, a kapłani mają obowiązek prowadzić tam wiernych.
- Wzorem trwania przy Chrystusie niech będzie dla was także św. Jan Paweł II. Cierpiał fizycznie i przez to cierpienie znoszone w wielkiej cierpliwości z poddaniem się woli Bożej, uczestniczył w cierpieniu Mistrza. Cierpiał również duchowo z powodu krytyki, niezrozumienia, i to także w ojczyźnie. Do nikogo się nie odwracał plecami, nikomu nie odmówił podania ręki. Człowiek dialogu, przebaczenia i pokoju. I na wzór Jezusa, uczynił ze swojego życia dar dla Boga i bliźniego - opisywał abp Kupny.
Papieża Polaka postawił franciszkanom za wzór trwania przy Chrystusie. To dawanie siebie nie leży poza naszym zasięgiem, a świętość nie jest tylko dla wybranych.
- Kochani bracia, wasza posługa i jej jakość będzie wskaźnikiem tego, jak blisko jesteście Boga. Nie słowne deklaracje, zapewnienia, udzielane wywiady, nagrania. Chrystus, tak jak kiedyś swoich uczniów, posyła was, dokąd sam przyjść zamierza. Czyli do tych, którzy zaginęli, a którzy znajdują się w polu Bożej miłości - nauczał hierarcha.
Zaznaczył, że należy pomagać młodzieży i dzieciom w odkrywaniu miłości Boga i bliźniego, ponieważ dzisiaj rezygnują oni z życia sakramentalnego. Nie mają tej świadomości. Trzeba im pomóc, towarzyszyć w procesie kształcenia i wychowania.
Kapłani są posłani także by budować jedność i nieść nadzieję małżonkom oraz rodzicom. Widzimy dzisiaj tyle ataków na małżeństwo i rodzinę. Potrzebują oni kapłańskiego wsparcia. Nie może zabraknąć troski o chorych, opuszczonych, tym, którym brakuje środków do życia.
- Bądźcie blisko nich. Bądźcie miłosierni, pilnie czytajcie i rozważajcie słowo Pańskie. Niech wasze nauczanie będzie pokarmem dla ludu Bożego. Niech wasze homilie, jak powiedział papież Franciszek, nie będą nudne. Niech to, o czym mówicie, znajduje się w waszym sercu. Wtedy będziecie wiarygodnymi świadkami. Nie odmawiajcie nigdy chrztu tym, którzy o niego proszą! W sakramencie pojednania, w konfesjonale, bądźcie miłosierni. Będziecie tam po to, by przebaczać, a nie potępiać - mówił kaznodzieja.
Ten styl apostolski wymaga ducha ubóstwa, ducha wyrzeczenia, którym do dzisiaj promieniuje św. Franciszek. Abp Józef zwrócił się do bezpośrednio do diakonów:
- Każdego z was Chrystus odszukał, nazwał po imieniu i wezwał, abyście oddali się bez reszty na służbę Jego Kościoła. Wybraliście celibat, życie w stanie bezżennym, żeby niepodzielnym sercem służyć ludziom. Bądźcie wierni temu wyborowi i wszystkim zobowiązaniom składanym Bogu - stwierdził metropolita wrocławski.
Zaapelował również do zebranych o modlitwę za nowo wyświęconych, ale też za wszystkich kapłanów.
- Byśmy byli darem dla wspólnoty wiernych, musimy być wierni Chrystusowi i Kościołowi. Zjednoczeni przy Ojcu Świętym, przy biskupie, przy przełożonych zakonnych. Nie przenośmy sporów politycznych na grunt życia kapłańskiego. Nie wolno tego robić. Mamy łączyć, a nie dzielić. Mamy głosić Ewangelię. Modlę się za was i sam proszę o modlitwę, byśmy razem w jednym duchu służyli ludowi Bożemu - podsumował homilię abp Kupny.