Na temat dziejów Jawora mamy tyle samo faktów, co znaków zapytania. Mówili o tym historycy z Uniwersytetu Wrocławskiego promujący najnowszą monografię o mieście, które nazywają szczęśliwym.
Po co Jaworowi podwójne mury miejskie, skoro nigdy nie był oblegany? Dlaczego zamek piastowski rozbudowywano aż do czasów nowożytnych, skoro już w średniowieczu nie był siedzibą księcia? Dlaczego Jawor stracił na znaczeniu w XIX wieku, mimo, ze sąsiednie miasta dynamicznie się wtedy rozwijały?
Na te i inne pytania szukali odpowiedzi historycy, którzy wzięli udział w kolejnym spotkaniu z cyklu „Poznajemy region”, organizowanym przez Muzeum Regionalne w Jaworze.
Profesorowie Uniwersytetu Wrocławskiego (UWr.) Przemysław Wiszewski, Tomasz Przerwa i Mateusz Goliński oraz Arkadiusz Muła, dyrektor muzeum, dzielili się swoimi refleksjami z pracy nad książką „Stolica na pograniczach. Dzieje miasta Jawora”. To jak do tej pory najobszerniejsza monografia miasta, obejmująca dzieje grodu od wczesnego średniowiecza do 1945 r.
Prof. Goliński, który przygotowywał część mediewistyczną przypomniał okoliczności, w jakich z wiejskiej osady nad Nysą Szaloną wyłoniło się civitas.
- Trudno wydatkować konkretny rok, ale hipotetycznie mogły to być czasy Bolesława Rogatki (koniec XIII w.). Nie wiadomo dlaczego miasto zostało jedną z dwóch stolic księstwa świdnicko-jaworskiego, skoro obok tętniły życiem starsze i większe miasta, jak Lwówek czy Bolesławiec? - zastanawiał się badacz.
Arkadiusz Muła mówił o kulisach przygotowywania części nowożytnej książki. Sporo miejsca poświęcił także przybliżeniu czasów „złotego wieku” miasta, czyli okresu XVII-XVIII wieku, obyczajom i kulturze mieszczańskiej.
- Złoty wiek Jawora to przede wszystkim rozwój handlu suknem i drewnem, osiedlanie się w mieście rycerstwa i coraz bogatszy patrycjat - opowiadał badacz. Rozwój miasta zahamowała Wojna Trzydziestoletnia. Już nigdy potem nie powróciło do dawnej świetności.
- Czy to znaczy, że miasto podupadło? Nie. Po prostu jego rozwój odbywał się mniej dynamicznie niż miast sąsiednich - zwracał uwagę prof. Tomasz Przerwa, który przygotowywał ostatnią część publikacji. - Patrycjat jest żywy, miasto pulsuje, ale nie ściga się z innymi. To było wtedy szczęśliwe miejsce! - zapewniał.
Dzięki pracy trójki badaczy powstała pozycja niezwykle cenna i barwna. Ale jej narracja kończy się w roku 1945. Czy powstanie kontynuacja barwnych, powojennych dziejów miasta?
- To zależy od czytelników, zwłaszcza od lokalnej społeczności, dla której przygotowywaliśmy tę pozycję. Jeśli będą chcieli z nami współpracować, to na pewno powstanie kolejna część monografii. Ruch jest po ich stronie - zachęca Arkadiusz Muła.
Książka „Stolica na pograniczach. Dzieje miasta Jawora” jest już dostępna w wersji elektronicznej. Można ją pobrać bezpłatnie ze strony Biblioteki Cyfrowej UWr.