Nie faszystowskie, tylko dolnośląskie

- Sami odnowiliśmy pomnik. Jak Niemcy przyjechali, to się popłakali, a my razem z nimi - opowiada sołtys Wilczyc, wsi, która jako jedna z pierwszych wyciągnęła wnioski z trudnej polsko-niemieckiej historii.

11 listopada tego roku przypada nie tylko 100. rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. To także 100 lat od zakończenia I wojny światowej. A ta zagnała do jednych okopów żołnierzy - naszych zaborców i Polaków.

Po wojnie na terenie całych Niemiec powstawał pomniki dedykowane poległym chłopakom z dolnośląskich miast, miasteczek i wsi. Przez dwie dekady były miejscem dumy i modlitwy osieroconych ojców i matek oraz ostrzeżeniem dla braci i sióstr.

Po 1945 r. bezlitośnie niszczone przez polskich osadników, którzy nie bez powodu utożsamiali je z hitlerowskim okupantem, doczekały czasów rzetelnego spojrzenia na historię sprzed 100 lat. Z tych przemyśleń szybko narodziły się konkretne działania. Te memoriały, które uniknęły likwidacji, zostają podnoszone i restaurowane. "To przecież część naszego dziedzictwa. Wszyscy jesteśmy Dolnoślązakami" - tłumaczą inicjatorzy tych działań.

Zbigniew Brzeziński to legnicki przedsiębiorca, prowadzący firmę wytwarzającą witraże sakralne. Przed 4 laty za własne pieniądze stworzył na legnickim cmentarzu komunalnym lapidarium, złożone z tablic nagrobnych byłych niemieckich mieszkańców Legnicy.

- Bardzo dobrze, że ludzie nareszcie dorośli świadomością do pielęgnowania tego, co zostawili nam poprzednicy - mówi. Jego inicjatywie sprzed 4 lat kibicowali wszyscy - mieszkańcy miasta, dziennikarze i samorządowcy. Teraz, jego zdaniem, czas na pomnik poległych podczas I wojny światowej legniczan.

- Jest na terenie prywatnym, dlatego ciągle niszczeje. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Oby nie było za późno - mówi.

4 lata temu drugie życie zyskał pomnik w Wilczycach, niewielkiej wsi w gminie Krotoszyce. To był pomysł Rady Sołeckiej. Jak wspomina Czesław Mirkowski, sołtys w Wilczycach, mieszkańcy ratowali pomnik jeszcze za komuny.

- Różni tacy chcieli go zburzyć. Mówili: "Na cholerę wam to gruzowisko? Podpiąć ciągnik i z głowy!". Ale my się nie zgodziliśmy i oni odpuścili - opowiada. Pomnik przetrwał, a 4 lata temu mieszkańcy wsi nakupili cementu, zakasali rękawy i postanowili całkowicie go odnowić. Podczas remontu okazało się, że za grubą warstwą tynku są nazwiska poległych mieszkańców Wilczyc. Teraz, po renowacji, widać je wyraźnie, a sam pomnik wygląda jak w dniu odsłonięcia.

- Pewnego dnia przyjechali tu do nas Niemcy. Jak przyszli pod pomnik, to się popłakali. My razem z nimi - opowiada pan Czesław.

Jak wynika z danych konserwatorskich, na terenie dzisiejszej diecezji legnickiej po 1918 r. powstało ponad 500 pomników pamięci ofiar I wojny światowej. Do naszych czasów w dobrym stanie zachowało się kilkadziesiąt.


Cały artykuł w najbliższym, 44. numerze "Gościa Legnickiego" na 4 listopada.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..