Wielką inscenizację historyczną bitwy z 1241 r. obejrzało kilka tysięcy turystów, amatorów przygód i miłośników średniowiecza.
Przez dwa dni (4–5.05) centrum Legnickiego Pola zapełniały kramy i stragany, jakby przeniesione tu z czasów Henryka Pobożnego.
Można było m.in. wykonać kartę czerpanego papieru, wybić średniowieczną monetę, a także nauczyć się strzelać z łuku. Dla łaknących strawy duchowej były wykłady i seminaria przybliżające epokę, w której tą ziemią władali piastowie. Ci, którzy woleli efektowne popisy kuglarskie, mogli liczyć na wieczorny turniej pokazów ognia. Kulminacyjnym dniem pikniku była sobota. Od rana w obozie rycerskim, rozbitym nieopodal sanktuarium św. Jadwigi, widać było gorączkową krzątaninę. Wszyscy mieli przeczucie, że za kilka godzin dojdzie do rozstrzygającej bitwy. Ta rozegrała się po południu i była jedną z najbardziej udanych inscenizacji tego typu. Niestety, jej wynik (zgodnie z przewidywaniami) nie był szczęśliwy dla zjednoczonych wojsk europejskich pod wodzą piastowskiego księcia Henryka II Pobożnego.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się