W poniedziałek kolejna szansa na zmianę swojego życia. Na bardziej śpiewające.
Jędrzej Rams: Czy wciąż można zostać chórzystą w Chórze Katedralnym? Co trzeba zrobić?
Ks. Łukasz Kutrowski: Oczywiście, że można. Serdecznie zapraszam wszystkich utalentowanych muzycznie, a także tych, których talenty są wciąż ukryte. Można przyjść na próby naszego chóru, które odbywają się w poniedziałki i piątki o 19.30 w Diecezjalnym Instytucie Muzyki Kościelnej (ul. Jana Pawła II nr 1) i zobaczyć, jak przebiega praca taka próba.
Co daje uczestnictwo w Chórze Katedralnym?
Może być doskonałą okazją do samorozwoju. Część osób, które zgłosiły się przed trzema miesiącami, miało średnio zaawansowany poziom umuzykalnienia; obecnie czynią znaczne postępy i zaczynają stanowić „filary” w poszczególnych głosach. Chór Katedralny tworzą amatorzy, czyli ludzie w pełni kochający muzykę. Jak sami mówią, przychodzą na próby, ponieważ mają okazję, by się rozwijać intelektualnie i duchowo. Poza tym łączą ich wspólna pasja, wiara oraz więzi emocjonalne, które konsolidują całą wspólnotę.
A co z tymi, którzy pomyślą: „Może bym pośpiewał, ale to za wysoki poziom”?
Przede wszystkim nie można z góry zakładać: „Ja się nie nadaję” albo szukać innych wymówek typu: „nie mam czasu”, „jestem zabiegany”, „to dla innych”. Z muzyką jest tak samo, jak ze sportem: jak się raz zasmakuje, to nie chce się tego porzucić. Trzeba nam jednak wiedzieć, że smak ten wymaga po prostu podniesienia się z kanapy, powtarzając za papieżem Franciszkiem, i przynajmniej spróbowania własnych sił i możliwości. To przecież nic nie kosztuje. Wystarczy przyjąć to zaproszenie, jako skierowane konkretnie do mnie, który czytam ten tekst. Trzeba wreszcie uwierzyć, że tkwi we mnie niesamowity potencjał, który należy wydobyć. Uwierzcie w siebie i podejmijcie to ryzyko, a zobaczycie, że muzyka, w którą się zaangażujecie, odkryje przed wami nowe horyzonty.
Aby śledzić najnowsze informacje o chórze, warto wejść na jego stronę na Facebooku.