Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Cenny gest Irene Haensel

– Nigdy nie ukrywaliśmy wkładu, jaki dawni mieszkańcy Dolnego Śląska wnieśli do kultury tego regionu. Kiedy Niemcy wreszcie to dostrzegli, postanowili przekazać nam swoje zbiory – mówi dyrektor Muzeum Regionalnego.

Artefakty przekazała muzeum w Jaworze placówka w Herne. Heimatstuby i Heimatbundy to organizacje zrzeszające byłych mieszkańców ziem, które do 1945 r. należały do Niemiec. Heimatstube w Herne k. Bonn założono w 1952 r. na fali niemieckiego rewanżyzmu i rozkwitu w tym kraju nastrojów antypolskich. Przez lata do jego członków dołączali mieszkańcy przedwojennego Jawora, przynosząc ze sobą pamiątki zabrane z miasta.

Te artefakty to bardzo często cenne dokumenty minionych epok. Większość trafiła do izby muzealnej Heimatstube w Herne. W miarę jak w sposób naturalny ubywało członków stowarzyszenia oraz przy braku zainteresowania jego dalszą działalnością ze strony młodszych pokoleń Niemców – związanych rodzinnie a nie wspomnieniowo z dawnym Jaworem – sens dalszego utrzymywania jego struktur stanął pod znakiem zapytania. W tym roku podjęto wreszcie decyzję o likwidacji Heimatstube w Herne. – Zasadniczo jedynym, ostatnim członkiem tego stowarzyszenia pozostała Irene Haensel, rodowita jaworzanka, co ciekawe – katoliczka. To właśnie z jej rąk otrzymaliśmy około sto artefaktów, wśród których są bardzo ciekawe obiekty – wyjaśnia Arkadiusz Muła, dyrektor Muzeum Regionalnego w Jaworze. Najstarszy eksponat pochodzi z XVII w. To mapa księstwa jaworskiego z 1660 r., dedykowana Ottonowi baronowi von Nostitz. Temu samemu, który zadecydował o postanowieniach Traktatu Westfalskiego, regulującego stosunki katolicko-ewangelickie po wojnie trzydziestoletniej. – To on m.in. wskazał miejsce, gdzie ewangelicy mogli zbudować Kościół Pokoju w Jaworze – przypomina A. Muła. Wśród obiektów przekazanych z Herne do muzeum jaworskiego jest także sztandar towarzystwa śpiewaczego w Jaworze, ufundowany w XIX w. Być może to jeden z najcenniejszych artefaktów, jakie podarowała miastu I. Haensel. – Piękny sztandar, dekorowany elementami neorokokowymi, wyhaftowany na jubileusz 50-lecia towarzystwa w roku 1846 – wyjaśnia historyk. Wśród ponad setki rekwizytów znalazły się także m.in. czepce ludowe, pieczęć parafii ewangelickiej, datowana na ok. 1710 rok, oraz utrzymany w estetyce noir plakat z 1936 r., reklamujący jaworskie święto... kiełbasek. – Tu bardzo ciekawy jest nie tyle sam plakat, co jego tematyka – uważa dyrektor Muła. – Jawor od XIX w. do 1945 r. słynął z produkcji kiełbas. Ta tradycja zaginęła. Dzisiaj szczycimy się tradycją piekarską i piernikarską. A o kiełbasie jaworskiej jako pierwszy wspomina Emmanuel Fischer, lektor gimnazjum jaworskiego jeszcze w czasach przed Napoleonem! – zaznacza badacz. Do zbiorów muzeum trafiły z Herne także dwa modele powozów. Kolejna specjalność jaworska? A jakże! Znakomite powozy produkowano tutaj już w XVI wieku. W zbiorach Heimatstube były dwie repliki powozów produkowanych w Jaworze przed wojną – karety coupé i powozu dla myśliwych. Jak przyznają pracownicy muzeum, sam fakt przekazania tak cennych i unikatowych eksponatów wywoływał u niektórych z nich zdziwienie. – Jaworzanie, urodzeni tu przed 1945 r. i należący później do Heimatstube w Herne, nie utrzymywali z nami przez te wszystkie lata żadnych kontaktów. Być może z racji odległości Herne od Jawora, ale chyba także z poczucia krzywdy, jaką – ich zdaniem – wyrządzili im Polacy. Co ciekawe, w tym czasie mieliśmy częste i dobre kontakty z innymi organizacjami niemieckimi – mówi Mirosław Szkiłądź z jaworskiego muzeum. – Dlatego do tej pory jestem zdziwiony gestem pani Ireny – dodaje. Być może asumptem do przekazania zbiorów była wizyta, którą na wiosnę tego roku odbyli do Jaworza pracownicy znanej Biblioteki im. Martina Opitza w Herne. Mogli się wtedy przekonać, ile uwagi Muzeum Regionalne w Jaworze poświęca dawnym tradycjom Dolnoślązaków, mieszkających tu przed 1945 r. – Nie ukrywamy niemieckiej przeszłości Jawora, kultury zarówno katolickiej, jak i ewangelickiej. Bo one łączą ze sobą przeróżne elementy – czeskie, niemieckie i polskie. Nie jesteśmy zamknięci, nie jesteśmy konserwatywni – zapewnia A. Muła. Eksponaty z Herne trafiły do Jawora 20 października. Teraz są przeglądane i katalogowane. Większość zasili ekspozycje tematyczne jaworskiego muzeum, ale na wiosnę planowana jest wystawa czasowa pokazująca je wszystkie razem. Modele powozów staną się natomiast podstawą do nowej ekspozycji, poświęconej historii motoryzacji w Jaworze.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy