To tylko kawałek czerwonego plastiku, niepozorny, mieszący się w ręce. Ale może pomóc ocalić życie.
Pracownicy legnickiego Urzędu Miasta przygotowali 3 tys. plastikowych opakowań z białym krzyżykiem i napisem: „Pudełko życia”. Mają one trafić do starszych, samotnych mieszkańców, którzy cierpią na przewlekłe choroby, żeby mogli przechowywać w nich swoje leki.
Jeśli kiedykolwiek dojdzie do sytuacji, w której taka osoba będzie potrzebowała interwencji ratowników po zasłabnięciu, dzięki pojemnikowi szybciej będą mogli oni postawić trafną diagnozę. Tomasz Kozieł, rzecznik Szpitala Wojewódzkiego w Legnicy, mówi, że najlepiej trzymać pudełka w lodówce. – Już kilkanaście lat temu czytałem, że wiele osób, np. w Wielkiej Brytanii, korzysta z takich pojemników. Na lodówkach mają specjalne naklejki informujące, że w środku można znaleźć „Pudełko życia”. Nikogo to już nie dziwi – zapewnia. Na Dolnym Śląsku jako pierwsi, dwa lata temu, takie opakowania rozdali urzędnicy z Jeleniej Góry. Od tamtej pory rozeszło się ich około tysiąca. Drugi tysiąc nadal jest do dyspozycji potrzebujących. Za darmo. – Związek Nauczycielstwa Polskiego będzie rozdawał je emerytowanym nauczycielom, MOPS – swoim podopiecznym, a uniwersytety trzeciego wieku – uczestnikom zajęć – wymienia przykłady Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy. Pudełka trafią także do Centrum Seniora przy LCK czy Caritas. To opakowanie może uratować życie każdemu, kto w chwili przyjazdu karetki nie jest w stanie podać podstawowych informacji o swojej chorobie, uczuleniach czy zażywanych lekach.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się