W Lubawce do Sudeckiej Obrony terytorialnej przyjęto trzech nowych członków. To pierwsi strzelcy w tej organizacji, którzy pochodzą z diecezji legnickiej.
Przyjęcie do SOT poprzedził pokaz umiejętności w terenie. Umundurowani i wyposażeni w repliki współczesnej broni, młodzi ludzie przez dwie godziny patrolowali okolice stoku narciarskiego w Lubawce. Po drodze napotykali wyimaginowanego przeciwnika, wymykali się z okrążenia oraz ćwiczyli postępowanie w sytuacjach zagrożenia. Pokaz prowadził d-ca drużyny, członek SOT z Lubawki.
Po ćwiczeniach Dariusz Dembiński, prezes Sudeckiej Obrony Terytorialnej podsumował umiejętności uczestników i ocenił ich wartość jako strzelców obrony terytorialnej. Ocena wypadła bardzo pozytywnie i cała trójka została przyjęta do SOT. Będą zalążkiem tworzących się w diecezji struktur Obrony Terytorialnej Kraju. Żaden z tej trójki nie ukończył 20 lat. Swoją przyszłość wiążą ze służbą w formacjach mundurowych.
- Oczywiście najlepiej, żeby to było wojsko polskie. Ale służba w straży Granicznej też wchodzi w grę - mówi jeden z nich. Wszyscy podkreślają, że miłość do munduru i wojska mają we krwi. - To chyba także sprawa tradycji rodzinnej i wychowania - uważają. - Mój pradziadek w AK likwidował szmalcowników. Ja chcę służyć ojczyźnie, kiedy ta będzie zagrożona - dodaje inny z chłopaków.
Jak podkreśla Dariusz Dembiński, oddziały OTK są tworzone m. in. po to, aby w razie zagrożenia wojennego współpracować z regularną armią. - To ludzie, którzy znają teren, urodzili się tu, są więc z natury i wyszkolenia doskonałymi partyzantami - wyjaśnia. Sudecka Obrona Terytorialna to nie tylko szkolenia militarne. Młodzież jest tu szkolona w zakresie
ratownictwa medycznego.
- Chcemy te zdobyte umiejętności wykorzystywać w razie potrzeby wszędzie tam, gdzie pomoc będzie potrzebna, czyli w sytuacjach kryzysowych, kataklizmach naturalnych, stanach zagrożenia zewnętrznego - wyjaśnia prezes SOT. Dodaje, że szkolenie militarne tej jednostki jest podobne do szkoleń piechoty górskiej. - Jako sudetczycy dążymy do tego by nasi
strzelcy oprócz podstawowych umiejętności posługiwania się bronią, mieli także profesjonale kursy wspinaczki górskiej czy jeździli na nartach - mówi.
Od niedawna grupa ma możliwość tworzenia swojej bazy szkoleniowej na Pogórzu Sudeckim. - Jest to teren, na którym ćwiczymy taktykę górską a w przyszłości chcemy zbudować tam profesjonalny tor sprawności fizycznej - informuje. Do SOT mogą należeć zarówno osoby dorosłe, jak i młodzież.
- Dla młodzieży gimnazjalnej mamy szkolenia przeznaczone dla kadetów. Pełnoletni obywatele chcący uczestniczyć czynnie w strukturach organizacyjnych także mają szerokie możliwości, bo potrzebujemy ludzi do drużyn strzeleckich ale także do zadań kwatermistrzowskich i logistycznych. Jako polska formacja wojskowa nie możemy obejść się bez opieki duszpasterskiej i chcemy pozyskać swego kapelana - mówi D. Dembiński.
Sudecka Obrona Terytorialna to stowarzyszenie z niedługim stażem. Wcześniej wielu jej członków działało w różnych organizacjach społecznych oraz paramilitarnych. - Zdecydowaliśmy, że jesteśmy gotowi działać dla dobra społeczeństwa w zhierarchizowanej grupie i wykonywać służbę dla narodu w Sudeckiej Obronie Terytorialnej. Nasze hasło: "Bóg, Honor, Ojczyzna", wywodzi się z wiekowej tradycji i do tych chlubnych tradycji chcemy nawiązywać - deklaruje prezes.
- Stawiamy na wychowanie młodego pokolenia w duchu dyscypliny i tężyzny fizycznej, tak, aby każdy młody kadet był gotowy podjąć obowiązki zawodowe w życiu dorosłym w poszanowaniu hierarchii i ładu społecznego.