W Pieńsku (diecezja legnicka) społeczność szkoły im. o. Michała Tomaszka już w piątek 4 grudnia dziękowała Bogu za beatyfikację ich patrona.
Już w piątek 4 grudnia, w przeddzień beatyfikacji polskich męczenników z Peru, mieszkańcy Pieńska przeżywali uroczystość, którą można by nazwać uroczystością miejską.
Po pierwsze ze względu na powszechną znajomość z błogosławionym franciszkaninem, a także skalę oddziaływania miejscowego gimnazjum, które nosi imię o. Michała Tomaszka.
Najpierw wszyscy spotkali się na Eucharystii w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu, a następnie na sali sportowej wspomnianej szkoły.
Były piękne przemówienia, wspomnienia, prezentacja multimedialna, śpiew hymnu przygotowanego na beatyfikację, występ muzyków z Peru. Uczniowie brali też udział w konkursach wiedzy o misjach, o. Michale i Ameryce Południowej.
Paradoksalnie uroczystość z pieńskim gimnazjum może okazać się ostatnią tak wielką i piękną. W planach jest bowiem zmiana nazwy placówki, tak by pojawił się w nazwie skrót „bł.”. Czy tak się stanie, nie wiadomo. Niepewność rodzi zasadnicza przyczyna.
- Musimy poczekać na decyzję polityczną na najwyższych szczeblach władzy. Rząd mówi przecież o likwidacji gimnazjów. Na razie trudno spojrzeć więc dalej w przyszłość. Może zostaniemy zamknięci i gimnazjum im. o. Michała Tomaszka będzie tylko w wymiarze historycznym? Szkoda by było, bo możemy poszczycić się już ponad 2000 absolwentów, którzy nie dość że osiągali i osiągają dobre wyniki w nauce, to jeszcze wychowywali się pod pięknymi wartościami jakimi żył i za które zginął o. Michał, a które opisał bł. ks. Jerzy Popiełuszko mówiąc, by zło dobrem zwyciężać - mówi Marek Popko, dyrektor szkoły.
W styczniu w Łękawicy, rodzinnej parafii o. Michała Tomaszka, zostanie nadane jego imię szkole podstawowej. Do tego czasu szkoła w Pieńsku będzie jedyną placówką w Polsce o tym imieniu.
- Pamiętam, że gdy szukaliśmy imienia, mieliśmy kilka innych propozycji. Był m.in. Jan Paweł II, ale on jeszcze żył i nie za bardzo chciał, by nadawać jego imię instytucjom. Ze względu na bliskość Niemiec proponowano Guntera Grassa. Ale on również jeszcze żył. Był też pomysł by patronem został miejscowy bohater, żołnierz WOP-u, który zginął tu przed laty na posterunku. Był też o. Michał Tomaszek. I dobrze że to on został naszym patronem - wylicza Edward Łagowski, dzisiaj emerytowany nauczyciel, wówczas wicedyrektor szkoły.
Zasadniczo osoby podejmujące decyzje o nadaniu imienia doskonale pamiętały o. Michała Tomaszka z jego pracy w Pieńsku. Wśród wspomnień pojawia się m.in. jego umiłowanie dzieci, pamiętny wyjazd na misje, gdy jechał on samochodem udekorowanym kwiatami.
Dzisiaj w szkole znajduje się izba pamięci pełna pamiątek po ojcu Michale, zdjęcia z jego pracy w Pariacoto, informacje o Peru i tamtejszej ludności oraz jego odręczne listy.
W centrum Pieńska znajduje się też ulica o. Michała Tomaszka.