Współtwórca reformy samorządowej i były prezes Trybunału Konstytucyjnego był gościem konferencji w Polkowicach. Po raz kolejny sprzeciwił się bezpośrednim wyborom samorządowych władz wykonawczych i zaapelował o zmniejszenie liczby struktur.
Konferencję zorganizowano z okazji przypadającego w tym roku jubileuszu wejścia w życie pakietu ustaw, wprowadzających m.in. samorząd w ponad 2 tys. gmin w Polsce.
Prof. Jerzy Stępień w wykładzie wprowadzającym, "Społeczności lokalne - problemy, zmiany, rozwój", odniósł się do założeń reformy sprzed 25 lat, której był współtwórcą. Powiedział m.in., że choć reforma była dobrze przygotowana, nie była bezbłędna. Jego zdaniem, część z tych błędów wynikała z nacisków politycznych.
- Mamy obecnie za dużo województw, za dużo powiatów i gmin. Nad samorządem trzeba na nowo popracować, żeby odzyskał tę sprawność, o jakiej mówiliśmy na początku reformy. Reformy, której nie udał się wszędzie dobrze wprowadzić z uwagi na pewne uwarunkowania lokalne, nieznajomość rzeczy, układy - powiedział prof. Stępień. Komentując przykład powiatu polkowickiego, którego nie przewidywała reforma samorządowa z 1990 r., powiedział, że sukces tego samorządu zależał w dużej mierze od środków, jakie miał do dyspozycji.
- Gdyby powiat polkowicki był na Mazurach a nie w Zagłębiu Miedziowym, to na pewno nie dałby sobie rady. Nota bene, właśnie dlatego, że powiat polkowicki ma tak mało gmin, świetnie nadaje się do eksperymentów związanych z budowaniem nowej samorządności. Polkowice to dobre miejsce na jakiś projekt sondażowy, który odpowiedziałby na pytanie, w jakim kierunku powinien iść samorząd - zaproponował.
Konferencja, zorganizowana przez Dolnośląską Wyższą Szkołę Przedsiębiorczości i techniki oraz Związek Powiatów Polskich, była podsumowaniem 25 lat samorządności w Polsce Paweł Paździor
Były prezes Trybunału Konstytucyjnego zwrócił także uwagę, że tak popularny wśród polskich samorządowców model jednoosobowego kierowania samorządem, należy do tradycji wschodniej. Z kolei kolegialność rad miejskich, powiatowych czy gminnych, jest typowa dla dojrzałych demokracji, takich jak szwajcarska. Postulował odejście od modelu wschodniego i branie przykładu z kantonalnej Szwajcarii.
- Znam przypadki sprawowania funkcji wójta przez 25 lat, jeszcze od czasów PRL-u. Otoczony swoimi pociotkami nawet nie sięgnął po środki unijne w ciągu ostatniej perspektywy, bo nie wiedział, jak to zrobić. W związku z tym przejadają te pieniądze, które są, a w gminie nic się nie dzieje. Takich gmin w ruinie jest w Polsce bardzo dużo. Ci, którzy jeżdżą po autostradach, mieszkają w dużych miastach czy tak zamożnych jak Polkowice, nie widzą, że są gminy w ruinie. Ale wystarczy pojechać na wschodnie Mazowsze, żeby to zobaczyć. Dramat! - podsumował prof. Stępień.
Konferencję zorganizowała Dolnośląska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Techniki w Polkowicach we współpracy ze Związkiem Powiatów Polskich. Oprócz prof. Jerzego Stępnia udział w niej wzięli przedstawiciele środowisk akademickich z Krakowa, Wrocławia, Żar i Wałbrzycha, nauczyciele, samorządowcy oraz studenci DWSPiT.