– Bez modlitwy nie byłoby naszych pieśni, a bez naszego śpiewania – tak pięknej modlitwy – jednym głosem zapewniają członkowie przyparafialnego zespołu.
Zaczynają od rozgrzewki, jak sportowcy. Ale oni gimnastykują te mięśnie, które tworzą ich instrumenty muzyczne, ukryte w brzuchu, gardle i ustach. Potem rozgrzane instrumenty zaczynają grać. Najpierw pojedyncze nuty, później dłuższe akordy, aby po kilkudziesięciu minutach wybuchnąć dźwiękiem gromkim i czystym. Takie rzeczy słyszy się co jakiś czas na wielkich koncertach muzyki barokowej w przepastnych bazylikach i katedrach. Albo co tydzień w... niewielkiej salce Koła Gospodyń Wiejskich w Szklarach Górnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.