Podparta na stole i krześle, zajmuje całą długość pokoju. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby Rusnarczykowie mieli większy salon.
Janiki mają mniejszy pokój, a palmy robią jeszcze większe – mówi Mieczysław Rusnarczyk. – Przez okno ją wystawiają. Nad palmą Rusnarczyków pracuje trzypokoleniowa rodzina – Irena z Mieczysławem, ich córka Gabrysia i wnuki – Zuzia z Pawełkiem. A rodzina Janików z sąsiedniego Borówna rzeczywiście od lat robi jedne z największych palm wielkanocnych w diecezji. To oni zainicjowali w 2000 roku parafialny konkurs na te palmy. Dzisiaj Borówno, Czarny Bór czy Grzędy to prawdziwe palmowe zagłębie. Myśliwcowie na przykład robią najwyższe w powojennych dziejach tej miejscowości, 14-metrowe okazy. Zresztą nie ma tu chyba w okolicy nikogo, kto by choć raz podczas Wielkiego Postu nie pracował nad tymi kolorowymi cudeńkami. Co roku od 15 lat w miejscowej parafii pw. NSPJ organizowany jest konkurs na najpiękniejszą i najwyższą wielkanocną palmę. Ale to nie jest wyścig o nagrody. Chodzi o coś ważniejszego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.