Po 12 latach istnienia dwujęzycznej, polsko- -niemieckiej szkoły średniej w Görlitz jej absolwenci nareszcie mogą studiować na polskich uczelniach.
Augustum-Annen-Gymnasium ma znakomitą opinię. Szkoła ze swoim niemieckim sposobem kształcenia, znakomitą kadrą i nowoczesnym wyposażeniem jest obiektem zazdrości polskich nauczycieli. Mimo to polscy uczniowie i ich rodzice z terenu powiatu zgorzeleckiego zawsze stawali przed dylematem, zanim podjęli decyzję o związaniu się z tą placówką. – Na początku bardzo chcieliśmy, żeby nasz syn i córka wybrali tę szkołę, bo przykładamy wielką wagę do starannego wykształcenia. Jednak ostatecznie zrezygnowaliśmy i to była nasza wspólna decyzja, także dzieci. Zniechęciło nas to, że Wiktor i Zuza nie mogliby studiować później na polskich uczelniach, które sobie wymarzyli – mówi Jolanta Cymer ze Zgorzelca. Dziś jej dzieci studiują na warszawskich uczelniach. – Gdyby to wszystko działo się dziś, na pewno wybralibyśmy szkołę w Görlitz – zapewnia.
Niemiecka matura = polska matura
To „dziś” oznacza wolny wstęp młodzieży z niemiecką maturą na wszystkie polskie uczelnie wyższe. Potrzeba było 12 lat istnienia polsko-niemieckiej szkoły, żeby młodzież z prawej strony Nysy Łużyckiej mogła bez wątpliwości o swoją przyszłość w Polsce wybrać Augustum-Annen-Gymnasium. Potrzeba było także elastyczności w myśleniu władz regionalnych, zarówno polskich jak i niemieckich, aby doszło do – wydawałoby się oczywistego porozumienia. Umowę o współpracy edukacyjnej w regionie dolnośląsko-saksońskego pogranicza podpisali Brunhilda Kurth, saksońska minister oświaty, oraz Beata Pawłowicz, dolnośląska kurator oświaty. Towarzyszyli im m.in. burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz oraz nadburmistrz Görlitz Siegfried Deinege. Zgodnie z treścią porozumienia świadectwa maturalne będą od teraz honorowane obustronnie. Oznacza to, że wszyscy absolwenci Augustum-Annen-Gymnasium będą mogli studiować w Polsce – także Niemcy. Jak jednak zauważają analitycy rynku edukacyjnego w Polsce, studiowanie Niemców na polskich uczelniach to raczej ułatwienie z gatunku życzeniowych. – Odsetek Niemców wybierających polskie uczelnie od lat jest na poziomie 1–2 procent i dotyczy prawie wyłącznie mieszkańców ścisłego pogranicza, osób studiujących filologię słowiańską albo dzieci rodziców, którzy są zatrudnieni w niemieckich firmach na terenie specjalnych stref ekonomicznych – zauważa Rafał Wójcicki, asystent we wrocławskiej Agencji Oświatowej „Logos”. – Niemcy, jeśli studiują poza granicami swojego kraju, to najczęściej w Szwajcarii, Wielkiej Brytanii lub USA – dodaje. Za to spory jest ruch edukacyjny polskich uczniów w stronę uczelni niemieckich. Zanim jednak do tego dojdzie, polski uczeń musi się do tego solidnie przygotować, bo droga ścieżkami edukacji niemieckiej wcale nie jest łatwa. – Na ogół jest tak, że polscy uczniowie decyzje o nauce w Augustum-Annen-Gymnasium podejmują już w podstawówce. Wtedy uczą sie dodatkowo niemieckiego, bo jednym z warunków przyjęcia do szkoły w Görlitz jest egzamin językowy. Po jego zaliczeniu uczniowie siódmej klasy mogą kontynuować naukę po niemieckiej stronie Nysy Łużyckiej – wyjaśnia Renata Burdosz z Urzędu Miasta w Zgorzelcu.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się