Benedyktyni nie zmieniają miejsca zamieszkania. Nawet po śmierci zostają przy swoim domu.
W byłym krzeszowskim opactwie cystersów znajduje się niewielki cmentarz. Jest on ukryty za bramą ozdobioną trupią czaszką i aniołem wzywającym na sąd ostateczny. Cmentarz można obejrzeć, jednak turyści idący do Mauzoleum Piastów Śląskich rzadko zwracają uwagę na omszałe nagrobki i oparte o mur płyty nagrobne.
Przez kilka wieków był to teren zakonu cystersów, a ci byli chowani w kryptach pod dzisiejszą bazyliką mniejszą. Do dzisiaj można odnaleźć trumny z ich szczątkami.
Po kasacie katolickich zakonów przez Prusaków, co nastąpiło w 1810 roku, zaczęto tutaj chować również miejscowych świeckich. I tak można znaleźć tutaj np. nagrobki rodziny Scholtzów. Można też odnaleźć płytę nagrobną rzeźbiarza, twórcy bocznych ołtarzy bazyliki, Jozefa Śmiszka, czyli Józefa Lachela.
Jest też kaplica z tablicą poświęconą pruskiemu wojskowemu Fritzowi von Zedlitz-Leipe, który na Letniej Olimpiadzie w 1912 roku zdobył brązowy medal w konkurencji strzeleckiej, występując w drużynie Cesarstwa Niemieckiego.
Sednem naszych odwiedzin w Krzeszowie jest jednak to, co znajduje się kilka metrów od wejścia do Mauzoleum. Mowa o mini-cmentarzu sióstr i ojców benedyktynów.
Obecność benedyktynów w Krzeszowie była krótka. Pomiędzy rokiem 1919 a 1946. W tym okresie kilku z nich umarło i zostało pochowanych za bazyliką. Na każdym krzyżu nagrobnym znajduje się oczywiście imię i nazwisko ojca lub brata oraz daty - wstąpienia do nowicjatu, datę złożenia ślubów oraz, jeżeli był ojcem a nie bratem, święceń prezbiteratu.
Rzeczą, która ujmuje to zastosowane symbole na każdym krzyżu. W ten sposób utrwalano potomnym, czym zmarły zajmował się za życia bądź jakimi cechami charakteru się odznaczał.
I tak odnajdujemy takie symbole jak kotwicę, chrzcielnicę, monogram MARIA z bazyliki krzeszowskiej a nawet ul z pszczołami. Na krzyżu na symbolicznym grobie o. Nicolausa von Lutterottiego znajduje się księga i gęsie pióro. Jak wiadomo, o. Nicolaus był twórcą wspaniałych kronik krzeszowskiego opactwa.
Jak udało nam się potwierdzić u źródła, czyli w polskim zakonie benedyktynów, w żadnym miejscu pochówku polskich benedyktynów nie jest stosowany podobny sposób opisywania zmarłych. Tak więc w Krzeszowie mamy prawdziwy skarb.
Ten niewielki cmentarz jest też miejscem ostatniego spoczynku sióstr benedyktynek, które zamieszkują krzeszowski klasztor od 1946 roku.
Rozważa Judyta SyrekEwangelia z komentarzem
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.