Statystycznie trzech na pięciu uczestników XXI Pieszej Pielgrzymki Legnickiej nie ukończyło 23. roku życia. Młodość zaczyna dominować na pątniczych szlakach.
Nie było chyba grupy, której przewodnik patrząc na zapisywaną listę chętnych nie powiedziałby (albo nie pomyślał): „O ludzie, ile młodych!”. A później, kiedy ci młodzi, roześmiani kiedy można, i skupieni, kiedy trzeba, maszerowali już wśród pielgrzymów albo kierowali ruchem, otaczając maszerujących bezpiecznym kordonem, to już na głos się dziwili: „Nie spodziewałem, się, że aż tylu... No, no”.
Bo rzeczywiście gołym okiem widać, że młodzi chcą takiego rodzaju religijności i lgną do niej. Że pielgrzymowanie, zarówno to na Jasną Górę, jak i do Krzeszowa czy Legnickiego Pola, a ostatnio także po Camino, zaczyna być - żeby użyć modnego słowa - trendy.
Młodzi nie tylko idą w pielgrzymkach, angażują się w ruchach chrześcijańskich i jeżdżą na rekolekcje. Trendy jest także pomaganie. Ten proces także łatwo dostrzec w szkołach, szpitalach albo hospicjach. Wolontariuszy nie trzeba dzisiaj szukać ze świecą, to wie każdy dyrektor szkoły, niemal każdy rodzic.
A na pielgrzymce młodzi nie tylko idą. Także pomagają tym, co pomocy wymagają. Starszym, mniej sprawnym, słabszym. I to oni, sprawni i młodzi, tworzą ten niezwykły klimat pielgrzymowania, który powoduje, że zmęczonym mniej doskwiera upał, a starszym chce się pójść na pielgrzymkę za rok.