Diecezja. Cztery parafie, dwa miasta, dziesiątki tysięcy wiernych. Relikwiarz świętego salezjanina wzbudzał emocje, ale także je uspokajał. Młodzież witała swojego patrona tańcem i śpiewem, starsi – nabożną modlitwą.
Peregrynujące po Polsce relikwie św. Jana Bosko, najbardziej znanego salezjanina na świecie, opiekuna młodzieży i twórcy nowego stylu wychowania, przez cztery dni gościły w diecezji legnickiej.
Najpierw przywitali je księża i wierni w Chocianowie, w salezjańskiej parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Dzień później doczesne szczątki św. Jana Bosko były już w Lubinie, w parafii pod wezwaniem tego świętego. Młodzież, głównie uczniowie salezjańskiego gimnazjum i liceum, przygotowała dla swojego patrona nie lada niespodziankę. Trzeci już „Wieczór chwały” wykrzyczał, wytańczył, wyśpiewał i wymodlił Bożą chwałę w sposób, w jaki tylko młodzież potrafi to zrobić.
Tym razem Wieczór poświęcony był w całości postaci św. Jana Bosko. To nie była zwykła uroczystość. Tu uwielbienie miało smak spontaniczności, a okrzyki: „Janek B., Janek B. – ole!”, łopoczące ponad głowami wiernych flagi, dynamiczna muzyka i szczere uwielbienie w śpiewie, na pewno spodobały się świętemu wychowawcy młodzieży, przyglądającemu się temu wszystkiemu z góry. Inny charakter miało przyjcie relikwii w parafiach pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Bożej Częstochowskiej, gdzie Mszy św. towarzyszyła radość skupiona w modlitwie, a dziękczynienie wyrażane było w cichej adoracji.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się