Cały ubiegły dzień kilkuset strażaków i mieszkańców podsudeckich miejscowości walczyło z napierającą wodą. W niektórych miejscach nie udało się uratować wałów.
Alarmy przeciwpowodziowe ogłoszono m. in. w Jeleniej Górze, Kamiennej Górze, Lubawce i Marciszowie. Głównym zagrożeniem była szybko wzbierająca rzeka Bóbr.
Nie mniej groźne były Zadrna pod Krzeszowem oraz potok Młynówka w Kamiennej Górze. Do podtopień doszło także w Czadrowie, Jawiszowie, Przedwojowie, Janiszowie, Dębrzniku, Szarocinie, Opawie, Jarkowicach, Miszkowicach i Niedamirowie.
Wszystko przez intensywne opady deszczu, które nawiedziły cały obszar Sudetów. Tylko wczoraj na Karkonosze i Góry Izerskie spadło ok. 75 mm wody na metr kwadratowy. Woda podmyła fragment szosy prowadzącej z Kowar na Przełęcz Okraj. Wały przeciwpowodziowe nie wytrzymały naporu wody pod Janiszowem i Miszkowicami. Worki z piaskiem wciąż zalegają na ulicach Karpnik i Komarna.
W poniedziałek pogotowie przeciwpowodziowe ogłoszono w Zgorzelcu Roman Tomczak /GN
Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Dolnośląskiego poinformowało w poniedziałek rano, że sytuacja na zagrożonych odcinkach powoli się stabilizuje.
Mimo to stan podwyższonej gotowości alarmowej utrzymuje się m. in. w okolicach Karpnik, Krzeszowa, Marciszowa i Strużnicy. Dziś (03.06.) burmistrz Zgorzelca wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe na terenie całego miasta.
Służby informowały wczoraj o 25 miejscowościach na Dolnym Śląsku, w których rzeki i potoki przekroczyły stany alarmowe. Gorzej jest u naszych zachodnich i południowych sąsiadów.
Podpraskie miejscowości (m. in. Trzebnice) przeżyły atak wody wyjątkowo dramatycznie, zalane były ulice, doszło do uszkodzenia mostów i mniejszych budynków. Były ofiary.
W saksońskich miejscowościach Gersdorf i Grimma woda wdarła się do centrum, powodując paraliż komunikacyjny. Czeska i niemiecka straż pożarna jeszcze dziś rano prowadziły na swoim terenie akcje ratunkowe i zabezpieczające.