Na brak przepisów wykonawczych, obowiązujących np. w razie klęsk żywiołowych, narzekali uczestnicy spotkania w Nachodzie. Mimo to w Polanicy-Zdroju mówiono o dalszej współpracy.
Na terenie diecezji legnickiej ze strażakami z Czech współpracują m. in. jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze, Lubaniu, Zgorzelcu, Lwówku Śl. i Kamiennej Górze. W Kłodzku wspólne wyjazdy do akcji odbywają się najdłużej, bo od lat 80. Chodzi głównie o pomoc w przeciwdziałaniu katastrofom, awariom i klęskom żywiołowym oraz zwalczanie ich skutków.
O tym, jak współpraca ta ma się rozwijać w przyszłości, mówiono podczas ostatniego, roboczego spotkania w Polanicy-Zdroju. Komendę Wojewódzką PSP we Wrocławiu reprezentował tam st. bryg . Andrzej Abulewicz, z-ca komendanta wojewódzkiego. Choć obie strony chcą dalszej współpracy, ta nie zawsze układa się zgodnie z oczekiwaniami Polaków i Czechów. Brakuje bowiem stosownych uregulowań prawnych pomiędzy władzami polskimi i czeskimi władzami samorządowymi.
Tego faktu nie zmienia wyjątek, jakim było podpisane w ub. r. porozumienia pomiędzy Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim i Komendą Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej z jednej strony, a ich odpowiednikami z czeskiego Hradca Králove. Potwierdza on tylko regułę braku odpowiednich przepisów regulujących zasady transgranicznej współpracy służb z innymi województwami (krajami) czeskimi.
Wóz bojowy czeskiej straży pożarnej podczas ćwiczeń ratunkowych niedaleko zbiornika odpadów poflotacyjnych "Żelazny Most" Roman Tomczak/GN
Mimo to, współpraca pomiędzy dolnośląską komendą PSP a innymi województwami czeskimi kwitnie. Obecnie na wspólny dorobek składają się nie tylko akcje ratunkowe, ale także szkolenia, ćwiczenia, zrealizowane projekty unijne, a także okolicznościowe spotkania z okazji świąt oraz wspólne zawody sportowe.
Jednak przyszłość tej współpracy będzie budzić niepokój strażaków, przynajmniej dopóty, dopóki nie zostaną podpisane analogiczne porozumienia z pozostałymi czeskimi województwami, z którymi Dolny Śląsk graniczy przez „miedzę”.
Z tym są jednak pewne problemy i dlatego w ocenie komendanta Abulewicza, należy równolegle poszukiwać innych rozwiązań. Zdaniem komendanta, czynnikiem stymulującym rozwój współdziałania przygranicznego mogłyby być przedsięwzięcia oddolne, a więc jednostek strażackich i komend, gdzie wola podejmowania wspólnych przedsięwzięć w rozmaitych dziedzinach służby i pracy jest bardzo duża. Barierę stanowi jedynie brak odpowiednich uregulowań na szczeblu województw.