Wiktor Musielak, były szef kopalni „Turów” i „Bełchatów”, przyznał w obecności wójt Lubina, że odkrywka na tym terenie nie ma poparcia społecznego.
Przeciwnicy i zwolennicy budowy pomiędzy Legnicą a Lubinem kopalni odkrywkowej, spotkali się w Sejmie. Rozmawiano m. in. o braku poparcia społecznego dla projektów budowy kolejnych odkrywek.
W spotkaniu wzięli udział m. in. Irena Rogowska, wójt gminy Lubin i jednocześnie szefowa Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój – Tak, Odkrywki – Nie”, oraz Wiktor Musielak, były dyrektor kopalń odkrywkowych Turów i Bełchatów.
Musielak wyjaśniał zebranym, że złoża węgla brunatnego są klasyfikowane także pod względem akceptacji społecznej.
„Jest to klasyfikacja w punktach od minus 15, oznaczającego skrajny brak akceptacji, do plus 15, i rzeczywiście złoże legnickie mieści się w kategorii minus czternaście punktów, czyli na skraju przyjętej przez sektor wydobywczy skali”.
Wójt Irena Rogowska, szefowa koalicji
Przeciwnicy odkrywki uważają, że wypowiedź Wiktora Musielaka to rozsądny głos górniczego lobby
Roman Tomczak/GN
Wiktor Musielak dodał, że eksploatacja złóż węgla brunatnego to na pewno trudne do sforsowania w technologii odkrywkowej zadanie.
„W wielu rejonach nie ma przyszłości, dlatego trzeba zastosować inne technologie np. zgazowanie węgla, żeby tego destrukcyjnego obrazu na powierzchni nie zostawiać”.
Janusz Łucki, rzecznik koalicji uważa, że ta wypowiedź to krok w dobrym kierunku.
– Odporne na argumenty, zabetonowane jak dotąd środowisko zwolenników odkrywek, zaczyna jednak nieśmiało przyjmować do wiadomości nieuchronną prawdę, że dla odkrywkowej technologii wydobycia węgla brunatnego, i to już w najbliższej przyszłości, nie będzie miejsca ani w Polsce ani na świecie – komentuje Łucki.
– Rozsądny głos pana Musielaka w dyskusji nad przyszłością polskiej energetyki świadczy o tym, że również pośród reprezentantów środowiska górniczego zaczyna z wolna budzić się refleksja – dodał.
Szefowa koalicji antyodkrywkowej skupiła się w swoim wystąpieniu na skutkach społecznych, jakie wywołują nieprzemyślane zapisy prawa.
„Widać to wyraźnie na przykładzie konfliktu społecznego, związanego z planami budowy odkrywkowej kopalni węgla brunatnego na złożu „Legnica” i „Gubin”. Forsuje się je wbrew woli społecznej, wyrażonej w przypadku gmin dolnośląskich i lubuskich w prawomocnym referendum".
Kopalnia węgla brunatnego Turów
Wiktor Musielak, kiedyś dyrektor w Turowie, nie chce takiego krajobrazu pod Legnicą
Roman Tomczak/GN
Spotkanie w Sejmie odbyło się na zaproszenie Parlamentarnego Zespołu Surowców i Energii, któremu przewodniczy prof. Mariusz Orion-Jędrysek.
Konferencja miała charakter konsultacyjny i dotyczyła głównie zmian w ustawie Prawo geologiczne i górnicze. Uczestniczyło w niej ok. stu osób, głównie reprezentantów branży górniczej.
– Celem konferencji było m. in. omówienie rozwiązań organizacyjno-prawnych, wprowadzonych przepisami ustawy Prawo geologiczne i górnicze i konsekwencji z nich wynikających – tłumaczy Janusz Łucki.
– Jej efektem będzie zebranie postulatów dotyczących przygotowania projektów zmian w obowiązującym Pgg w tym w aktach wykonawczych, które będą podstawą do przygotowywania projektów zmian w obowiązującym Prawie geologicznym i górniczym – dodaje.