Doradca prezydenta: „Zainicjujmy okrągły stół w sprawie odkrywki”. Minister środowiska: „To nie jest potrzebne”.
Członkowie Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój Tak – Odkrywki Nie” są zaskoczeni kwestionowaniem przez Marcina Korolca, ministra środowiska, potrzeby ewentualnego referendum w sprawie budowy kopalń odkrywkowych węgla brunatnego w Legnicy i Gubinie. Propozycję taką zasugerował niedawno Henryk Wujec, doradca prezydenta Komorowskiego ds. społecznych.
– Rozmowy takie mogłyby się odbywać np. w ramach prezydenckiego Forum Debaty Publicznej, gdzie mogłyby być wysłuchane wszystkie strony konfliktu, w tym przedstawiciele społeczności lokalnych, naukowcy i organizacje pozarządowe – uważa Irena Rogowska, wójt gminy Lubin i przewodnicząca Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój Tak – Odkrywki Nie”.
Członkowie koalicji wystosowali w tej sprawie list otwarty do ministra Korolca. „Nie wierzę, że jako konstytucyjny Minister Środowiska nie wie Pan, że budowa nowych kopalni węgla brunatnego doprowadzi do katastrofy nie tylko w wymiarze społecznym, ekonomicznym ale też środowiskowym” – czytamy w liście. Zdaniem autorów przez odkrywki w całej Polsce zniszczeniu może ulec obszar zbliżony do powierzchni Trójmiasta.
Referendum
Przed trzema laty mieszkańcy sześciu gmin wypowiedzieli się przeciwko odkrywce
Roman Tomczak/GN
Na poparcie swoich twierdzeńprzeciwnicy odkrywki przedstawiają raport o kosztach zewnętrznych odkrywek („Koszty zewnętrzne produkcji energii elektrycznej z projektowanych elektrowni dla kompleksów złożowych węgla brunatnego Legnica i Gubin oraz sektora energetycznego w Polsce”), przygotowany przez dr. inż. hab. Mariusza Kudełkę, prof. nadzw. Akademii Górniczo-Hutniczej.
Autor przedstawia w nim koszty zewnętrzne i wewnętrzne zastosowania technologii energetycznych oraz rozprzestrzenianie się i wzrost koncentracji związanych z odkrywką zanieczyszczeń. W części dotyczącej szacunku kosztów, jakie spowodować mogą elektrownie przy odkrywkach w Legnicy i Gubinie, prof. Kudełko zastrzega jednak, że wyliczone przez niego koszty są zróżnicowane i zależą od zastosowanej technologii.
„W strukturze kosztów dominują koszty zdrowotne oraz koszty związane z globalnym ociepleniem” – pisze w swojej pracy. Zwraca przy tym uwagę, że paradoksalnie na odkrywce może zyskać rolnictwo. „Charakterystyczne jest, iż w przypadku oddziaływania na uprawy rolne można zaobserwować pozytywne oddziaływanie emisji siarczanowych i azotanowych – jako skutek dodatkowego nawożenia zwiększającego plony” – pisze prof. Kudełko. Dodaje, że tylko ¼ kosztów zewnętrznych ma zasięg krajowy. „Reszta zanieczyszczeń jest rozprzestrzeniana za granicę i tam powoduje szkody”.
Członkowie koalicji przypominają jednak, że udokumentowany, negatywny wpływ odkrywki na środowisko, jest poza dyskusją. Dlatego spotkanie wszystkich zainteresowanych stron uznają w liście do ministra za konieczne.
Wystawa fotografii po referendum
Przeciwnicy odkrywki szeroko informują społeczeństwo o skali zagrożenia
Roman Tomczak/GN
„Jak sam Pan powiedział we wspomnianej audycji radiowej, opowiada się Pan za zapisanym w Konstytucji (art. 5) zrównoważonym rozwojem, który w naszym rozumieniu w żadnym razie nie może polegać jedynie na obronie interesów sektora węglowo energetycznego!” – piszą członkowie koalicji w liście do ministra Korolca.
Społeczny sprzeciw wobec projektowanej przez rząd budowie kopalni odkrywkowej pomiędzy Lubinem i Legnica ma kilkuletnią historię. Przez trzema laty na terenie sześciu gmin zagrożonych odkrywką (Lubin, Kunice, Miłkowice, Ścinawa, Prochowice, Ruja) odbyło się referendum. Prawie 90 proc. oddanych wówczas głosów było przeciwko budowie odkrywki. Jak dotąd jednak żadna z agend rządowych nie potraktowała poważnie tego ostrzeżenia. Sprawa odkrywki trafiła nawet do Komisji Petycji przy Parlamencie Europejskim – także z mizernym skutkiem.
Dlatego ostatnie wypowiedzi prezydenckiego doradcy podniosły na duchu przeciwników odkrywek. Henryk Wujec zapowiedział bowiem, że chciałby doprowadzić do okrągłego stołu w sprawie budowy kopalń odkrywkowych w Polsce. Jednak do tego pomysłu sceptycznie podchodzi Marcin Korolec, minister środowiska.