Nacjonalizm rośnie, ale NPD zniknie?

Z roku na rok zwiększa się liczba Niemców, którzy popierają skrajnie nacjonalistyczną partię NPD. Dotyczy to zwłaszcza landów wschodnich RFN, tych graniczących z Polską. Najgorsze jest jednak to, że poglądy ksenofobiczne udzielają się coraz częściej młodym.

Niepokojące dane o wzroście nacjonalizmu zostały zebrane przez Fundację im. Friedricha Eberta (zbliżoną ideowo do lewicowej SPD). Fundacja śledzi zmiany zachodzące w społeczeństwie niemieckim. Tegoroczne badania wskazały, że aż 10% Niemców podziela poglądy nieprzyjazne obcokrajowcom. Przed dwoma laty podobne badanie wskazało, że skrajne nacjonalistyczne poglądy miało 8,2% obywateli. W ówczesnych wskaźnikach w Niemczech Wschodnich takich osób było ok. 10%, zaś w tym już 16%! Autorzy badania wskazują, że osoby deklarujące m.in. wrogość do obcokrajowców wywodzą się z warstw o niższym wykształceniu oraz mieszkają na prowincji. W miastach, np. w Berlinie czy Hamburgu, wskaźnik nienawiści jest o wiele niższy. Badani wskazywali, że obcokrajowcy przybyli, żeby żerować na niemieckim systemie opieki społecznej, że Żydzi napływają do Niemiec w zbyt dużej liczbie i że Niemcy są z natury lepsi niż obcokrajowcy.

Problem z ekstremistami z NPD (Nacjonalistycznej Partii Niemiec) wzrasta w Niemczech z roku na rok. W Saksonii sąsiadującej z diecezją legnicką NPD jest obecna w strukturach władzy. W czasie ostatnich wyborów do landtagu parta ta zdobyła 5,6 % głosów wyborców i weszła do miejscowego parlamentu. Podobnie było w Maklemburgii-Pomorzu Przednim, gdzie w wyborach do landtagu zdobyła aż 7,3% głosów, idąc do wyborów z hasłem m.in. potrzeby rewizji granicy polsko-niemieckiej. Tutaj obok Saksonii-Anhalt notuje się najwyższe w RFN bezrobocie.

Od kilku lat również w Polsce można odczuć zwiększające się tendencje nacjonalistyczne naszych sąsiadów. Już kilka razy bojówki NPD rozklejały na obszarze naszego kraju plakaty szkalujące nasz naród oraz wzywające do nieprzyjeżdżania do Niemiec.

W zeszłym tygodniu NPD złożyła wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o potwierdzenie, że jest wierna niemieckiej konstytucji. Wszystko po to, by wytrącić swoim przeciwnikom z ręki argument o niekonstytucyjność. Gdyby okazało się, że jest ona jednak przeciwna ideałom leżącym u podstaw państwa niemieckiego, wówczas można byłoby zdelegalizować NPD. Takie kroki podjął już rząd federalny, który na 5 grudnia wyznaczył termin podjęcia bądź odrzucenia wniosku o delegalizację przez ministrów spraw wewnętrznych federacji oraz poszczególnych landów. 6 grudnia o tej sprawie będzie debatowało zgromadzenie szefów wszystkich landów.

Pozytywna dla NPD decyzja Trybunału przed tymi datami będzie ogromnym zwycięstwem nacjonalistów. Z drugiej strony orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego na niekorzyść skrajnej prawicy przyspieszy tylko ich delegalizację. Rzecznik rządu federalnego Steffen Seibert oświadczył, że NPD jest partią niedemokratyczną, antykonstytucyjną i antysemicką i że wniosek o delegalizację powinien być bardzo dobrze uzasadniony i bardzo starannie przygotowany.

Skrajna prawica jest pod pręgierzem mimo wzrostu nacjonalistycznych i ksenofobicznych postaw obywateli. Rząd federalny uruchomił ostatnio centralny rejestr neonazistów, który pozwoli na ich sprawne ściganie na terenie poszczególnych landów. Niedawno sąd skazał działacza NPD z Berlina za gloryfikację Waffen-SS. Rusza też proces „Trio z Zwickau” oskarżanych o 27 morderstw i 20 prób morderstw na tle rasowym i nacjonalistycznym.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..