Dzisiaj wspominamy wszystkich wiernych zmarłych, którzy cieszą się już chwałą nieba. Wśród nich są tacy, którzy jakiś czas swojego ziemskiego życia związali z naszym regionem.
W niebie są tysiące a nawet miliony zabawionych. Wśród nich zapewne także wielu z naszych rodzi. Niemniej tajemnicą Boga jest to, że Pan Bóg wybrał sobie nielicznych, którzy zostali przez Kościół uznani i ogłoszeniu świętymi. – Jest to tajemnica świętych obcowania. Chodzi nie tylko o tych których Kościół ogłosił świętymi, ale i o tych, którzy są w niebie. To co czyni Kościół, to tylko ogłasza, że wybrane osoby spośród ludu wiernych Pan Bóg pozwolił urzędowo potwierdzić. Nie wszyscy mają tę łaskę – tłumaczy ks. Tadeusz Dąbski, kanonista i specjalista procesów beatyfikacyjnych. Zawsze w uznawaniu świętości liczą się dwa czynniki: charyzmatyczny i urzędowy. Żeby urząd rozpoczął działanie najpierw musi być charyzmat. Zanim się rozpocznie proces na poziomie diecezjalnym biskup musi się upewnić co do opinii świętości kandydata. To jest dar Ducha Świętego, że dana osoba jest postrzegana jako święta. – Na podstawie opinii pojawia się myśl, aby udokumentować tę świętość. I tu pojawia się element ludzki procesów uznawania świętości. Potrzeba wiele wysiłku na przesłuchanie świadków, zebranie kandydatów, modlitwy, rozpowszechniania kultu. Dużo leży więc w gestii protektorów kandydata. – uważa ks. Dąbski.
Książki poświęcone św. Hildegardzie
To w naszej diecezji znajduje się polskie centrum krzewienia wiedzy o świętej z Bingen.
Jędrzej Rams/GN
I tak rodowitych Ślązaków na ołtarzach nie ma zbyt wielu. Warto wspomnieć o św. Janie Sakrandrze, który pochodził ze Śląska Cieszyńskiego czy Jacku i Czesławie Odrowążach, którzy byli członkami śląskich rodów szlacheckich. Z naszym regionem jest związana też urodzona we Wrocławiu św. Edyta Stein.
Wśród przyjezdnych na pierwsze miejsce wybija się oczywiście bł. Jan Paweł II, który kilkukrotnie bywał na Dolnym Śląsku. Raz w czasie słynnej wyprawy rowerowej w 1956 roku a innym razem już jako papież pielgrzymując do Wrocławia i Legnicy. Jako kardynał Karol Wojtyła był też gościem u Serbołużyczan mieszkających w ówczesnym NRD. Jednym z Serbołużyczan wyniesionych niedawno do chwały ołtarzy jest bł. Alosi Andricki, kapłan z Radwora oddalonego od polsko-niemieckiej granicy zaledwie o kilkanaście kilometrów.
Przez kilka lat w Legnicy kształcili się ojcowie Michał i Zbigniew Strzałkowski zabici przez partyzantów w Peru. Dzisiaj są oni Sługami Bożymi, czyli ich proces beatyfikacyjny jest już na etapie rzymskim. Związek z Legnicą, niestety bardzo krótki miał i niechlubny miał też inny święty franciszkanin – o. Maksymilian Maria Kolbe. To przez to miasto wiodła jego podróż do niemieckich więzień zaraz po aresztowaniu przez gestapo. To smutne wydarzenie upamiętnia tablica odsłonięta w zeszłym roku na kościele pw. św. Jana Chrzciciela w Legnicy. W naszej diecezji był też bł. ks. Jerzy Popiełuszko, który odprawił Msze święte zwane prymicyjnymi w Działoszynie koło Bogatyni oraz Parszowicach pod Ścinawą.
Trwa proces beztyfikacyjny ks. Roberta Spiske
Założycielowi zgromadzenia sióstr jadwiżanek wzrastał w śląskim tyglu kulturowym.
Jędrzej Rams/GN
Bardzo długo na naszych ziemiach mieszkała i działała św. Jadwiga Śląska. Ta Niemka jest dzisiaj patronką polsko-niemieckiego pojednania. Jej sanktuaria znajdują się w Trzebnicy oraz Legnickim Polu. Księżna była bardzo hojna dla biednych i Kościoła. Dlatego też została patronką Nowogrodźca, ponieważ właśnie od fundacji księżnej rozpoczęła się historia tego miasta. Św. Jadwiga była matką Henryka II Pobożnego, księcia który stanął do walki z Mongołami. I właśnie tej walki a dokładnie śmierci w glorii obrońcy chrześcijaństwa Henryk zawdzięcza ponoć swój przydomek. Obecnie trwają prace w zespole historycznym powołanym przez bp Stefan Cichego, który ma ocenić podstawy do ewentualnego wszczęcia procesu beatyfikacyjnego na poziomie diecezjalnym.
Wśród toczących się procesów beatyfikacyjnych obok sprawy z Henrykiem II Pobożnym warto wymienić ks. Roberta Spiske z Wrocławia założyciela zgromadzenie sióstr jadwiżanek. Niedawno rozpoczęły się pracę nad zbadaniem czynów ks. Aleksandra Zienkiewicza, wieloletniego wizytatora katechetycznego archidiecezji wrocławskiej. Nie mając pewności a tylko historyczne prawdopodobieństwo można do listy dodać obecność św. Wojciecha, który jadąc do Gniezna z Pragi musiał podróżować szlakiem przecinającym naszą diecezję.