Nowy numer 22/2023 Archiwum

Przespana okazja

Jedynym powodem spotkania była 
30. rocznica zbrodni lubińskiej. 
Wśród pytań, które od zebranych usłyszał prezes Kamiński, dotyczyło jej tylko jedno.


– Po godzinie trwania demonstracji do Lubina przyjechało z Legnicy sześć nysek z zomowcami. W rynku wysiedli z samochodów, uformowali tyralierę i... zaczęli strzelać do ludzi – opisywał wydarzenia sprzed 30 lat prezes Kamiński. – Po jakimś czasie wsiedli znowu do nysek i polowali z nich na ludzi, nadal strzelając z broni długiej i krótkiej.
Jak podkreślał prezes IPN, jeszcze tego samej nocy mimo prowadzonego śledztwa prokuratorskiego zaczęto zacierać ślady. Sprzątano miasto z pocisków i łusek, wstawiano wybite szyby w domach, sklepach i samochodach. Wypełniano dziury po pociskach w elewacjach budynków. Broń używaną przez zomowców sprzedano do Algierii. 
– Nasz stan wiedzy na ten temat od kilku lat się nie poszerzył. Wskazanie bezpośrednich sprawców jest już dziś prawie niemożliwe. Chyba że zdarzy się cud – mówił dr Kamiński. 
W latach stanu wojennego Dolny Śląsk był regionem o najbardziej rozwiniętych strukturach demokratycznego podziemia i największego oporu społecznego. Dość powiedzieć, że na 66 miast w Polsce, w których w tym czasie doszło do demonstracji, 16 znajduje się na Dolnym Śląsku.


« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast