Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Życzenia z Uzbekistanu

„Gość Legnicki” otrzymał życzenia od polskiego księdza z Uzbekistanu. Ks. Andrzej Józefów prosi też o modlitwę w niezwykłej intencji.

Kilka razy w „Gościu Legnickim” opisywaliśmy przygotowania, wyjazd oraz pracę ks. Andrzeja Józefowa, kapłana diecezji legnickiej, pracującego obecnie na misji w Uzbekistanie. Opisywaliśmy także jego podopiecznych, ot, chociażby Saburdżana, który uczył się śpiewać po polsku „Kolorowe jarmarki” czy trójkę Uzbeków, którzy uczą się w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. św. Franciszka z Asyżu oo. franciszkanów w Legnicy. Rozmawialiśmy też z bp. Jerzym Maculewiczem, przełożonym ks. Andrzeja w Uzbekistanie, który prosił o modlitwę za naszego misjonarza „żeby ten nie był sam” (link do tego artykułu).

Oto wczoraj otrzymaliśmy e-mail z życzeniami od księdza Andrzeja. Kapłan w kilku słowach opisał też, jak wyglądały święta Bożego Narodzenia w parafii, w której pracuje. Apelował też o modlitwę w bardzo ważnej intencji.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Salam alejkum - niech pokój Chrystusowy, który zwiastowali pasterze będzie i w naszych sercach.

Święta dawno minęły, a ja dopiero teraz siadam do życzeń. 2 stycznia wyjechał biskup Jerzy. Świętowaliśmy z nim Nowy Rok. Na Boże Narodzenie byłem sam. Adwent minął bardzo szybko. W połowie grudnia byłem w Taszkiencie na wigilii dla księży i na dniu skupienia. Po powrocie miałem kilka dni na przygotowania. Pasterka była o 21.00. Przyszli tylko parafianie… Na początku był program, w którym śpiewaliśmy kolędy i słuchaliśmy świątecznej poezji. Potem Msza, a na koniec nieznany tu zwyczaj z dzieleniem się opłatkiem. Ludzie bardzo szybko go przyjęli i nawet wrogowie ściskali sobie ręce...

25 grudnia Mszę świętą mieliśmy o 17.00, dlatego że tutaj to dzień roboczy. Tym razem przyszło dużo ludzi różnych wyznań. Na Mszy był także polski akcent pani Manzura śpiewała kolędę w języku polskim. Była też kolęda Nie było miejsca dla Ciebie... tłumaczenie z polskiego zrobiła parafianka. Akompaniował Ihtiar na flecie. Po Mszy św. rozpoczęła się wspólna Agapa. Rozpoczęliśmy ją od modlitwy razem z miejscowym Mulla. Następnie występowały dzieci... i dorośli. Na koniec była kolacja dla wszystkich. Przygotowaliśmy polska potrawę – bigos! W czasie świąt raczej nie czułem się samotny, a Wigilię spędziłem z 3 milicjantami, których władze przysłały dla naszego „bezpieczeństwa". Chłopcy niczego niewinni im kazali. Okazało się, że znają troszeczkę język rosyjski. Milo gawędziliśmy... Tej nocy Pan Jezu Nowonarodzony był naprawdę bezpieczny!

Na Sylwestra przyleciał do nas bp Jerzy. 1 stycznia po Mszy św. przyjechał św. Mikołaj. Dzieci przygotowały fantastyczny program. Rozdaliśmy ok. 55 prezentów, choć potrzeby były dużo większe. Wybieramy się jeszcze do 2 domów dziecka.

Kończę to krótkie opowiadanie o świętach w dalekim Uzbekistanie. Czuję się szczęśliwy, że spędziłem je tutaj.

Po roku widzę też jak bardzo trzeba, żeby ktoś jeszcze tu przyjechał do pomocy...Przed świętem Objawienia Bożego proszę o modlitwę... o to, aby przyjechał tu jeszcze jeden kapłan albo siostry zakonne...

Pozdrawiam serdecznie i życzę Bożego Błogosławieństwa w Nowym Roku

Ks. Andrzej Urgench Uzbekistan

www.adgentes.eu

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy