Dlaczego Bóg miałby na Najświętszym Sakramencie zrobić cud, który który wygląda dokładnie tak samo jak pałeczka krwawa (serratia marcescens) - bakteria charakterystyczna dla leżącego zbyt długo w wodzie pieczywa?
Niesamowite... Gdy jakiś lek ma być dopuszczony do użytku mamy wieloletnie szczegółowe badania, które można zweryfikować, jest dokumentacja, która może być sprawdzona...
Gdy ktoś krzyczy "mam Boga pod mikroskopem" - to wszystko jest "na gębę". Nie wiadomo kto to badał (kilka lat temu akurat dwoje naukowców podpisało się pod wynikami), nie wiadomo jak badano, nie ma żadnej dokumentacji, którą można by sprawdzić. Bardzo ciekawe, co to za "badania genetyczne" przeprowadzono, zwłaszcza czy genom jest ten sam co w Sokółce... Z tekstów, obecnego i tych towarzyszących wydarzeniu w Sokółce można jedynie domyślać się, że ludziom "na oko" kojarzy się to z mięśniem ludzkim a więc uważają, że "jest to mięsień ludzki".
I jeszcze - gdy poważny archeolog chce zbadać znalezisko - pobiera próbki i wysyła je do dwóch-trzech laboratoriów z zapytaniem o parametry, nie przekazując żadnych informacji by nic nie zasugerować. W Sokółce badacze od początku wiedzieli co ma wyjść. Tutaj nie wiadomo, pewnie też...
Najwyraźniej zupełnie nie orientujesz się w procedurach, jakie muszą być spełnione, aby w ogóle informacja o cudzie eucharystycznym mogła zostać ogłoszona wiernym. Cud wydarzył się ponad dwa lata temu, przez ten czas podlegał ścisłym badaniom, najpierw w Polsce, a następnie, kiedy stwierdzono nadzyczajność zjawiska, sprawa została skierowana do Watykanu; przez cały czas był poddawany szczegółowym badaniom przez różne osoby. Dopiero po przejściu pozytywnie całej procedury w Polsce i poza jej granicami i potwierdzeniu przez wszystkich badających nadprzyrodzoności zjawiska, biskup miejscowy otrzymuje POZWOLENIE na poinformowanie wiernych. Tak samo wyglądała procedura w przypadku cudu eucharystycznego w Sokółce. Nie wiem zatem skąd mylne stwierdzenia, że to było "na oko". Najpierwn się doinformuj, a nie wypisuj nieprawdziwych stwierdzeń, bo możesz kogoś wprowadzić w błąd. Ponadto na śiwecie jest ok. 150 potwierdzonych cudów eucharystycznych, czy wszystkie zanegujesz? Może już czas uwierzyć...
Jeśli piszesz o tym, że były jakieś badania to proszę wskaż gdzie mogę poczytać dokumentację. Badania naukowe mają to do siebie, że są publikowane, każdy może porównać wyniki, metody, wnioski... W Twoim poście są tylko ogólniki.
Przed napisaniem poprzedniego posta postarałem się właśnie "doinformować". Wychodzi na to, że cud w Sokółce był oglądany pod mikroskopem i podpisuje się pod nim dwoje naukowców z Białegostoku. Cud w Legnicy był najpierw przebadany przez naukowców z Wrocławia, którzy nic tam nie znaleźli, potem w Szczecinie znaleziono naukowców, którzy potwierdzili cud. Znaleźli "fragmenty ludzkiego DNA", ale nic nie wiadomo, czy to było DNA osób, które zajmowały się cudem, czy też DNA zgodne z próbką z Sokółki.
Chwała Panu. Jezus widać przygotowuje nas na coś wielkiego skoro Jego Miłosierdzie rozlewa się strumieniami. Prywatnie zachęcam wszystkich do codziennej Adoracji w intencji Ojczyzny.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
zginie mądrość jego myślicieli,
a rozum jego mędrców zaniknie. (Iz 29,14)
Dzięki Ci Panie!
Gdy ktoś krzyczy "mam Boga pod mikroskopem" - to wszystko jest "na gębę". Nie wiadomo kto to badał (kilka lat temu akurat dwoje naukowców podpisało się pod wynikami), nie wiadomo jak badano, nie ma żadnej dokumentacji, którą można by sprawdzić. Bardzo ciekawe, co to za "badania genetyczne" przeprowadzono, zwłaszcza czy genom jest ten sam co w Sokółce... Z tekstów, obecnego i tych towarzyszących wydarzeniu w Sokółce można jedynie domyślać się, że ludziom "na oko" kojarzy się to z mięśniem ludzkim a więc uważają, że "jest to mięsień ludzki".
I jeszcze - gdy poważny archeolog chce zbadać znalezisko - pobiera próbki i wysyła je do dwóch-trzech laboratoriów z zapytaniem o parametry, nie przekazując żadnych informacji by nic nie zasugerować. W Sokółce badacze od początku wiedzieli co ma wyjść. Tutaj nie wiadomo, pewnie też...
Masz przecież napisane kto odpowiada za te badania: "Ostatecznie w orzeczeniu Zakładu Medycyny Sądowej czytamy(...)"
Cud wydarzył się ponad dwa lata temu, przez ten czas podlegał ścisłym badaniom, najpierw w Polsce, a następnie, kiedy stwierdzono nadzyczajność zjawiska, sprawa została skierowana do Watykanu; przez cały czas był poddawany szczegółowym badaniom przez różne osoby. Dopiero po przejściu pozytywnie całej procedury w Polsce i poza jej granicami i potwierdzeniu przez wszystkich badających nadprzyrodzoności zjawiska, biskup miejscowy otrzymuje POZWOLENIE na poinformowanie wiernych. Tak samo wyglądała procedura w przypadku cudu eucharystycznego w Sokółce. Nie wiem zatem skąd mylne stwierdzenia, że to było "na oko". Najpierwn się doinformuj, a nie wypisuj nieprawdziwych stwierdzeń, bo możesz kogoś wprowadzić w błąd. Ponadto na śiwecie jest ok. 150 potwierdzonych cudów eucharystycznych, czy wszystkie zanegujesz? Może już czas uwierzyć...
Przed napisaniem poprzedniego posta postarałem się właśnie "doinformować". Wychodzi na to, że cud w Sokółce był oglądany pod mikroskopem i podpisuje się pod nim dwoje naukowców z Białegostoku. Cud w Legnicy był najpierw przebadany przez naukowców z Wrocławia, którzy nic tam nie znaleźli, potem w Szczecinie znaleziono naukowców, którzy potwierdzili cud. Znaleźli "fragmenty ludzkiego DNA", ale nic nie wiadomo, czy to było DNA osób, które zajmowały się cudem, czy też DNA zgodne z próbką z Sokółki.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.