Jak bardzo za naszą zachodnią granicą potrzebni są pracownicy wszystkich niemal branż, pokazały ostatnie Transgraniczne Targi Pracy w Zgorzelcu. Na 80 firm aż 69 było z Niemiec.
▲ Zainteresowanie targami jest co roku spore. Jednak nie przekłada się to na liczbę podpisanych umów o pracę.
Roman Tomczak /Foto Gość
Targi to coraz częściej ostatnia deska ratunku dla firm, które stoją na skraju bankructwa ze względu na brak rąk do pracy. Na stoisku można spotkać się oko w oko z potencjalnym przyszłym pracownikiem, co nie jest bez znaczenia, jeśli każdy indywidualny petent jest na wagę złota. Można go zachęcić apanażami dostosowywanymi indywidualnie do jego potrzeb i wykształcenia, co nie jest możliwe przez ogłoszenie w mediach. Zwracał na to uwagę Markus Zoettel z firmy produkującej w Dreźnie stolarkę plastikową.
Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.