Czerwona Woda - stolica młodych strażaków

Roman Tomczak Roman Tomczak

publikacja 24.09.2017 12:01

Młodzi strażacy ochotnicy z Polski i Niemiec rywalizowali ze sobą w konkurencjach sprawnościowych. To pierwszy taki turniej zorganizowany przez współpracujące ze sobą od lat drużyny Ochotniczych Straży Pożarnych.

Czerwona Woda - stolica młodych strażaków Zawody w Czerwonej Wodzie odbyły się wg zasad międzynarodowego certyfikatu CTIF. Roman Tomczak /Foto Gość

Do pokonania był tor, na którym na młodych strażaków czekały rozmaite zadania. Sprawne połączenie strażackich węży i przeciągnięcie ich w ciasnym tunelu, skok przez rów, skuteczne ugaszenie pożaru przy pomocy hydronetki, właściwe i szybkie zawiązanie węzłów ratowniczych, sztafeta pożarnicza z podawaniem sobie prądownic i pokonaniem ściany drabiniastej - to tylko niektóre konkurencje, które można było oglądać na boisku sportowym w Czerwonej Wodzie.

Rywalizowały ze sobą drużyny młodzieżowe Ochotniczych Straży Pożarnych  z Polski i Niemiec. Janusz Droźdź, komendant Miejsko-Gminnych Związków Straży Pożarnych RP w Węglińcu wyjaśnia, że były to pierwsze zawody na terenie gminy zorganizowane ściśle wg regulaminu Międzynarodowego Komitetu Technicznego Prewencji i Zwalczania Pożarów (CTIF).

- Ze środków gminy zakupiliśmy cały, kompletny tor spełniający wymagania tego regulaminu. W ten sposób dołączyliśmy do grona ochotniczych związków pożarniczych w całej Europie, które ćwiczą i sprawdzają swoje umiejętności na identycznych torach - informuje.

Na starcie turniejowych zmagań stanęły jednostki z Węglińca, Starego Węglińca, Jagodzina i Ruszowa i Czerwonej Wody oraz niemieckich miejscowości Kodersdorf i Horka.

- Na co dzień współpracujemy z tymi jednostkami od 15 lat. Realizujemy wspólne projekty, systematycznie się odwiedzamy. Do tej pory organizowaliśmy także wiele wspólnych zawodów i turniejów, ale te z wg certyfikatu CTIF odbyły się po raz pierwszy - wyjaśnia J. Droźdź.

Dla drużyn z Kodersdorfu i Horki zawody w Czerwonej Wodzie były jeszcze jedna okazją do sprawdzenia swoich umiejętności w rywalizacji z polskimi kolegami i koleżankami.

To tym cenniejsze, że w sąsiednich Niemczech coraz mniej młodych osób garnie się do służby przeciwpożarowej. Jedną z osób które się jednak na to zdecydowały jest nastoletnia Maria Heinze, z niemieckim oddziałem Freiwillige Feuerwehr (odpowiednikiem Polskiej OSP) w Kodersdorfie związana jest od 11 lat.

- Osobiście bardzo mnie pociąga taka wolontaryjna praca w straży pożarnej. Niebezpieczeństwo, odpowiedzialność, ciężkie zadania. To wynika z mojej chęci pomagania innym - wyjaśnia powody wstąpienia do Freiwillige Feuerwehr. Maria nie wiąże jednak z pożarnictwem swojej zawodowej przyszłości. - Będę farmauceutką. Chcę pracować w aptece a po pracy udzielać się jako strażak-ochotnik - mówi.

Zawody obserwowała rzesza kibiców, którzy przyszli na boisko sportowe specjalnie po to, aby dopingować strażaków. Ale to nie wynik, tylko sama rywalizacja była ważna podczas turnieju.

- Celem naszych spotkań jest przede wszystkim integracja tych młodych ludzi oraz poprawa ich sprawności w dziedzinie pożarnictwa - podkreśla Janusz Droźdź. - I to nam wychodzi bardzo dobrze - zapewnia.