Było ciągle mało

Jędrzej Rams

publikacja 16.06.2016 13:05

Pielgrzymkowa "dwójeczka" pojechała w lutym do Matki. Po co?

Było ciągle mało Na Jasnej Górze brakuje nieraz czasu na porządną modlitwę Jędrzej Rams /Foto Gość

Na początku lutego członkowie jeleniogórsko-kamiennogórskiej grupy o numerze 2 z Pieszej Pielgrzymki Legnickiej pojechali na Jasną Górę. Powód ich odwiedzin akurat w tym czasie w tamtym miejscu zaskakuje. Otóż wyjazd zorganizował ich przewodnik ks. Mateusz Rycek, ponieważ pielgrzymom zazwyczaj brakowało czasu podczas pielgrzymki, by porządnie się zatrzymać i pomodlić przed cudownym obrazem! Pojechali dziękować za miniony czas rekolekcji w drodze i proszą na łaski na nadchodzącą pieszą pielgrzymkę.

- Po dojściu na Jasną Górę jest możliwość na krótką modlitwę, później jest Eucharystia, najczęściej na Wałach, a po niej wszyscy od razu się rozjeżdżają do domów. Zostałem po ostatniej pielgrzymce na wieczorne i nocne modlitwy i wiele osób, z którymi później rozmawiałem, zazdrościło mi trochę tego pozostania. Obiecałem im, że znajdę czas i zorganizuję taki wyjazd na całonocne trwanie modlitewne przy Matce Bożej. No i wyznaczono nam właśnie taki termin - mówi ks. Matusz Rycek, przewodnik pielgrzymkowej „dwójeczki”.