Ratownicy św. Mateusza

Roman Tomczak

publikacja 19.09.2015 21:35

Członkowie Stowarzyszenia Doliny Zadrny i Klubu Przyrodników, ratują były kościół w Uniemyślu. Okazją do tego były warsztaty ekologiczne "Coś z niczego".

Ratownicy św. Mateusza Ratowanie ruin dawnego kościoła to oczko w głowie członków Stowarzyszenia Doliny zadrny Roman Tomczak /Foto Gość

W najbliższy poniedziałek, 21 września, przypada liturgiczne wspomnienie św. Mateusza Apostoła i Ewangelisty. W Uniemyślu niedaleko Lubawki (pow. kamiennogórski) stoją ruiny barokowego kościoła, który spłonął po uderzeniu pioruna na początku lat 70. ub. w. Zniszczenia były tak wielkie, że kościół desakralizowano i już nigdy więcej nie odprawiono w nim żadnego nabożeństwa.

Po przeszło 40 latach od tego wydarzenia członkowie Stowarzyszenia Doliny Zadrny zakochali się w tym miejscu. Za symboliczną złotówkę odkupili go od powiatu i przeprowadzili pierwsze prace zabezpieczające obiekt. Dlaczego? Jak wyjaśnia Marcelina Hanaś ze stowarzyszenia, trzeba ratować to, co zastało najpiękniejszego z tradycji tego regionu.

- Z żalem patrzymy na takie perełki, które niszczeją. Ale ten wyrok można odwrócić. My to robimy. Tym bardziej, że ten kościół to jeden z najciekawszych architektonicznie obiektów na Dolnym Śląsku - zapewnia.

Ratownicy św. Mateusza   Były kościół św. Mateusza to jeden z najciekawszych architektonicznie zabytków dolnośląskich Roman Tomczak /Foto Gość

Stowarzyszenie wystąpiło o środki na ratowanie zabytku do ministerstwa kultury i urzędu wojewódzkiego. Na razie z miernym skutkiem. Mimo to nie zrezygnowali. Próbują nadal pukać do urzędów, jednocześnie propagując swoją misję ratowania kościoła wśród mieszkańców okolicznych miejscowości. Na początek.

- Naszym celem jest rozpropagowanie naszej akcji tak daleko jak tylko się da. Chciałabym podkreślić, że nie wyobrażamy sobie, aby zaniechać promocji religijnego charakteru tego miejsca. Dla nas to bardzo ważne - zapewnia Marcelina Hanaś.

To m. in. dlatego w ub. roku stowarzyszenie zorganizowało konkurs plastyczny dla dzieci, którego tematem był "ich św. Mateusz". Efekt prac dzieci można było oglądać na wystawie, która była częścią warsztatów ekologicznych "Coś z niczego", zorganizowanych w wigilię wspomnienia św. Mateusza.

- To cześć serii warsztatów, jakie chcemy zorganizować. Na początek dzieci mogły same stworzyć sobie zabawki, ozdoby, dywaniki i poduszki. Dzieci i dorośli mieli dziś okazję poznać techniki artystyczne. Osoby dorosłe ozdabiały naczynia. Wszystkich razem zaprosiliśmy do budowania rzeźby św. Mateusza. Na wszystkich czekały upominki i smaczne, zdrowe i ekologiczne przekąski - wymienia Marcelina Hanaś.

Ratownicy św. Mateusza   Wspólna zabawa i praca na warsztatach ekologicznych, integrują lokalną społeczność. To ważny krok w kierunku ratowania wspólnego, regionalnego dziedzictwa Roman Tomczak /Foto Gość

Warsztaty odbyły się we współpracy z Klubie Przyrodników, którzy na czas ich trwania udostępnili gościom zabytkową karczmę sądową, zabytek, który od lat przekształcają w obiekt służący wędrowcom, regionalistom i turystom. Na razie wychodzi im to znakomicie. Karczma sądowa z roku na rok, wspomagana datkami dobrych ludzi i pracą własnych rąk, coraz bardziej przypomina obiekt jakim była w 1907 roku.

- To właśnie na ikonografii z początku wieku wzorujemy wszystkie nasze prace. Staramy się zachować maksimum historycznej dokładności z oryginałem. To trudne i drogie, ale taki mamy cel - mówi Kamila Grzesiak z Klubu Przyrodników, właścicieli karczmy sądowej w Uniemyślu.

Oba stowarzyszenia coraz częściej pracują razem, dla dobra regionu i zachowania jego charakteru regionalnego. Stowarzyszenie Doliny Zadrny nawiązało także współpracę ze stowarzyszeniem Sever z Czech. Razem chcą pozyskiwać środki na remonty swoich przedsięwzięć, Polacy - ruin kościoła św. Mateusza, Czesi - na zabezpieczenie kościoła w swojej miejscowości.

Stowarzyszenie Doliny Zadrny jest także autorem wystawy stałej "Albinów 45", obrazującej przed- i powojenne losy Okrzeszyna, po wojnie noszącego nazwę Albinów. Wystawę tę można oglądać głównie w weekendy w Okrzeszynie w budynku nr 52.